Pora na stwora
W moje ręce wpadła mała gra dla dzieci, która już od chwili rozfoliowania wzbudziła we mnie ogromną sympatię. Po pierwsze, dzięki kolorystyce pudełka – z dominującym niebieskim, który działa kojąco i uspokajająco. Po drugie, dzięki prostej i zabawnej grafice, która przypomniała mi dawno nieodkurzaną grę Portret pamięciowy. Po trzecie, ze względu na tematykę, wszelkie potwory i spółka są u nas mile widziane. Pora więc na kolejnego stwora w kolekcji. Czytaj dalej