O nowych grach i dewizie projektanckiej Adama Kałuży
W niedawnym felietonie pisałeś o pięknej rocznicy Twojego małżeństwa – czy żona bardzo pomaga Ci w testowaniu Twoich prototypów?
Iza jest moim pierwszym testerem. Na nią zawsze mogę liczyć. Wiem, że nie jest to proste zadanie, nie wszystkie moje pomysły jej się podobają, ale gdy potrzebuję coś szybko sprawdzić, to wystarczy że powiem i na pewno mi pomoże.
Kto jeszcze jest „skazany” na pierwsze testy?
Tu już różnie. Często testuję na dzieciach, chociaż z dziećmi to jest różnie, mają swoje obowiązki szkolne i poza szkolne, w okresie nauki często z testów nic nie wychodzi. Kolejna grupa to znajomi z klubu gier w Wodzisławiu. Czasami testuję w klubie, czasami zapraszam ich do mnie do domu i próbują tego co wymęczyłem. Następni w kolejce są nasi (moi i żony) przyjaciele, z którymi się spotykamy i do których zawsze prototyp mogę przynieść. Ostatnia grupa to testerzy wydawcy, ale to już inna historia.
W tym roku szykują się 3 premiery Twoich gier – czy możesz opowiedzieć coś więcej o każdej z nich?
3? Ja wiem na pewno o dwóch :). Pierwsza – to Mr House. Gra o budowie domu. Wydawcą jest Granna, ale niech Was to nie zmyli. Granna postanowiła wydawać gry dla starszych graczy, Mr House będzie otwierał tę serię. Gra ma dwa warianty, bardziej rodzinny i mniej. Graczom pewnie bliższy będzie ten drugi. W trakcie rozgrywki gracze będą musieli kupować elementy do budowy domu, zdobywać pozwolenia, pracowników, następnie budować. Na wszystko będą mieli ograniczony czas, od nich będzie zależało co w tym czasie chcą i co uda im się zrobić. Problemem są pieniądze, bo na całość gracze mają przeznaczoną daną kwotę, mogę wydać więcej, ale to związane jest z pożyczkami, a gra wyżej ocenia tych co wzięli mniej pożyczek. Tak najkrócej można przedstawić grę, wkrótce napiszę o niej więcej na blogu ZnadPlanszy.
Druga gra to Mt Everest. Tym razem Himalaiści jadą pod najwyższy szczyt, ale celem nie jest zdobycie góry, tylko wprowadzenie tam jak największej liczby klientów. Gra to nie dodatek do K2, tylko niezależna gra nawiązująca do serii tematem i mechaniką. Początkowo był pomysł by jeden z wariantów pozwalał na rozgrywkę kartami z K2, ale w trakcie testów okazało się, że wariant początkowo uznawany za podstawowy jest za trudny nawet dla graczy znających K2, w związku z tym zrobiłem wariant łatwiejszy. Gra będzie miała podobnie jak K2 dwie plansze, różną pogodę, i jak wspomniałem jest trudniejsza od K2.
Trzecia gra… to na razie jeszcze nie wiem czy wyjdzie w tym roku. Gra trochę kafelkowa, trochę z wykorzystaniem kart, hybryda euro. Jestem z niej bardzo zadowolony (co nie znaczy że z powyższych nie ;-)), jest szybka, prosta w zasadach, ale pozwala na kombinowanie. Na razie nic więcej nie napiszę.
Kilka innych prototypów też już jest w zaawansowanej fazie – pojawią się w tym roku?
Kilka czeka na przyszły rok, mam nadzieję że będzie to Drako 2 – nad którym prace są już mocno zaawansowane, gra dla dzieci z Granny, być może druga gra bardziej rodzinna również z Granny. Pracuję też nad większą grą dla Rebela, ale co się pojawi, to się okaże.
Szykujesz coś dla młodszych graczy? Może coś dla Egmontu?
Jak wspomniałem będzie coś z Granny, o Egmoncie też myślę, ale czy się uda – zobaczymy.
Czy doświadczenie w projektowaniu ułatwia Ci pracę?
Zdecydowanie tak. Ciągle się uczę i pewnie będę się uczył do końca, ale doświadczenie procentuje.
Masz jakąś projektancką dewizę?
Dwie: Nic na siłę i nie spieszyć się.
To nie jest łatwe, ale staram się według nich postępować.
Czujesz się spełnionym projektantem?
:) Nie, chociaż z perspektywy czasu zdaję sobie sprawę, że sporo marzeń mi się spełniło i w tych punktach mogę mówić o jakimś spełnieniu. Ciągle jednak czekam na swojego Grala, ciągle chcę wymyślać lepsze gry, ale też w jakimś stopniu podchodzę do projektowania z mniejszym parciem, tak lżej. To chyba te wspomniane dewizy tak działają ;-).
Dziękuję za wywiad.
Cała przyjemność po mojej stronie.