Nie potrafię wytłumaczyć fenomenu gier o tematyce pirackiej w moim domu. Od tych najmłodszych członków rodu, po tych starszych, przy każdym wyciągnięciu takiej gry na stół świecą się nam oczy. Nawet jeśli tego pirackiego elementu w mechanice jest niewiele. Moje dziecko w Kupców i korsarzy, Piraci: Karaibska flota (wyd. Egmont) i Jamaica (niebawem wyd. Rebel) jeszcze nie potrafi grać, ale do Aarrr!, Wyprawy po skarb, Pirackich skarbów sięga bardzo chętnie. Mnie samą tematyka przyciąga. W końcu takie spokojne duszyczki jak my, gdzieś się muszą wyżyć – czasem posłać kulę armatnią, czasem dokonać abordażu, czasem dorwać się do skarbów, a czasem… Czytaj dalej