Ferie z planszówkami #4: Lutecja
Lutecja to niewielka gra licytacyjna, urzekająca nie tylko pięknymi grafikami, ale też ciekawą mechaniką zdobywania kart, przynoszących graczom na koniec gry punkty zwycięstwa. Pod przykrywką komiksowej grafiki znajdziecie bardzo emocjonującą grę, choć lekką w przebiegu i o różnym charakterze, zależnym od liczby graczy przy stole.
Przy tej grze dobrze będą się czuć zarówno gracze niedoświadczeni jak i ze sporą liczbą ogranych tytułów. W tych grupach zmienia się też skala odczuć, dla tych pierwszych będzie ogromną atrakcją mechaniczną, dla tych drugich lekkim, nieinnowacyjnym, ale bardzo przyjemnym tytułem. Nie powiem jednak, że jest to gra uniwersalna. Bowiem trzeba czuć miętę do gier licytacyjnych. Doświadczeni gracze dobrze wiedzą, co im smakuje najbardziej. Początkujących zachęcam do spróbowania.
Podczas pierwszego tłumaczenia zasad gry zaczęłam od mechaniki, czym nie ułatwiłam zadania graczom. W innej grupie zaczęłam od celu, czyli w jaki sposób zdobywa się punkty zwycięstwa. Ta wersja sprawdziła się na tyle, że już pierwsza rozgrywka była bardzo świadoma, a gracze z ochotą rozegrali kolejne, nie czekając na ułożenie się mechaniki w głowie.
Wszystko kończy się na punktacji
Punkty przynoszą zdobyte karty. Te, choć występują w 2 rodzajach: postaci i miejsca, grupuje się kolorami tła (jest 6 kolorów). Gracze zdobywają punkty za:
- Zasoby tego samego rodzaju (chleb, piwo, eliksir, miecz) – łatwo je odszukać, bo ich ikony znajdują się na dole kart, jeden kolor kart to jeden rodzaj zasobu. Dodatkowe punkty dają karty czeladnika z szarym tłem, umieszczone na karcie wybranej postaci produkującej zasób. 10 punktów otrzymuje gracz mający przewagę kart danego zasobu w porównaniu z innymi graczami, gracz o najmniejszej liczbie kart danego zasobu nie dostaje punktów, pozostali gracze cieszą się 4 punktami.
- Karty miejsc z kolumnami w lewym dolnym rogu mają również spory udział w punktacji. Część z nich daje punkty za każdy posiadany i określony zasób, a część punktuje za liczbę kart danego koloru.
- Określone zestawy dóbr, na co pozwala karta bazaru z fioletowym tłem oraz karty miejsc z ikoną kolumny w lewym dolnym rogu, dzięki fioletowej karcie Statuy Augusta. Karty bazaru punktują tylko 1 raz, a wykorzystane do nich zasoby odrzuca się (dla łatwiejszego podliczania punktów).
- Karty postaci z czerwonym tłem, które gracz nie wykorzystał podczas licytacji. Taka karta daje niby tylko 2 punkty, ale jakże one cieszą.
- Każde 3 sestercje dają po 1 punkcie – oszczędni też są nagradzani.
Wszystko zaczyna się od setupu
Przygotowanie gry jest szybkie, choć liczba komponentów uwzględnia liczbę graczy i trzeba porozdzielać karty. Każdy gracz otrzymuje zestaw kart do licytacji postaci, miejsc i zdobywania sestercji, oraz 5 monet na początek. Dzięki tym monetom będzie można kupować karty postaci i miejsc, a także podbijać stawkę podczas licytacji. Pieniędzy jest ciągle mało, trzeba więc mądrze nimi dysponować. Każda runda przebiega tak samo, a z racji rozgrywania jej przez wszystkich graczy jednocześnie, przebiega bardzo sprawnie i szybko. To ogromna zaleta tej gry i nie jedyna.
Gracze decydują o jakie karty będą licytować lub czy zdobędą monety z banku. Wykładają przed siebie 2 zakryte karty i to właśnie moment wzrastania napięcia. Kolejna faza gry pozwala na dołożenie monet na swoje karty licytacji. Ile? To zależy od tego co posiadasz i na czym ci zależy. Możesz blefować, kładąc monety na kartę dochodu, możesz położyć kilka lub żadną na karty licytacji. Możesz dokładać monety stopniowo czym na pewno wprawisz współgraczy w stan nerwowości. Łapówki to genialny pomysł w tej grze. Pamiętaj jednak, że co położysz, to może do ciebie nie wrócić. Po zakończeniu licytacji gracze odsłaniają karty. Kupiona karta trafia od razu do gracza, jeśli był jedyną osobą o nią walczącą, a łapówkę przejmuje bank. Jeśli kilka osób walczyło o tę samą kartę, to zwycięża gracz z najwyższą łapówka, którą może jeszcze zwiększyć odrzucając posiadane karty legionu (czerwone tło). Ten gracz oddaje do banku łapówkę, płaci koszt karty i zabiera ją dla siebie. Pozostali gracze odzyskują łapówki i otrzymują 1 monetę z banku. Najsmutniejsze są remisy – licytowana karta jest odrzucana, łapówki wracają do graczy powiększone o 1 sestercję. Karty, których nie kupiono wzbogacane są na końcu rundy o 1 monetę. Nową rundę zaczyna się od uzupełnienia kart postaci i miejsc, o które gracze będą licytowali. Gra kończy się gdy zabraknie kart któregoś rodzaju.
Licytacja i blef – to jest dobro tej gry
Lutecja miło mnie zaskoczyła. Okazała się grą nie tylko barwnie i atrakcyjnie wydaną, ale też, pod pozorem prostej mechaniki, bardzo emocjonującą. Trudno opisać to, co się dziej przy stole podczas licytacji. Gracze mogą się domyślać komu na czym zależy, ale to nie pewnik. Niewiadoma sprawia, że gracze patrzą na siebie podejrzliwie, denerwują się, by ktoś nie zniszczył ich planu zdobycia tej jednej, jedynej, wymarzonej karty. Podnoszą stawki, czasem nawet porzucają chęć kupienia drugiej karty na rzecz wymarzonej. Po odsłonięciu kart licytacji jest zawsze mnóstwo komentarzy: myślałem, że chcesz kupić inną, nie mam czym zapłacić, jak mogłaś, no i nici z moich planów, udało się. Jeśli ktoś zdobył kartę legionu, to rozważa, czy stracić ją teraz i te 2 punkty zwycięstwa, czy zachować na później, a może nawet do końca gry. Myśli biegną szybko, serca biją szybko. Małe decyzje, a jakże ważne.
Mnóstwo przepychanek, mnóstwo emocji to rozgrywki w wiele osób. To również wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, szarpanie się o każdą kartę, często wielka niewiadoma. Jeśli jednak jesteś graczem, który lubi planować i kontrolować, to trzeba grać w 2 osoby. W tej wersji gracze sobie nie przeszkadzają, rzadko dochodzi do konfliktów. To bardzo dobra wersja gry, z satysfakcjonującymi wynikami.
Lutecja nadaje się nie tylko do codziennego grania, ale też sprawdza się w podróży. Małe pudełko łatwo zmieści się do bagażu i na ferie jest w sam raz. Dla młodzieży i dorosłych, dla nowych i obytych graczy. Porządny czas rozgrywki, proste zasady i emocje licytacji.
Link BGG
Grę wydało wydawnictwo:
Grę kupicie w sklepie www.planszomania.pl