Ferie z planszówkami #2: Minerały
Minerały to rodzinna gra planszowa, zaprojektowana przez Magdalenę Śliwińską, absolwentkę Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Prócz opracowania koncepcji gry, odpowiada ona również za jej oprawę graficzną, inspirowaną strukturą minerałów. Minerały to praca dyplomowa autorki, którą wydało wydawnictwo IUVI Games.
Minerały spodobały się każdemu kto mógł zagrać w mój egzemplarz, zaczynając od członków rodziny i przyjaciół, po zupełnie obce mi osoby. Nie spotkałam osobiście nikogo, kto miałby zastrzeżenia do gry. Krótko mówiąc – zachwyciła nas. Mechanika Minerałów opiera się na innych znanych mi grach, ale nie jest wtórna. Poza tym, oprawa graficzna i wykonanie nadały tej mechanice poważnego charakteru, co czyni ją doskonałym tytułem, wciągającym nawet dorosłych opornych na tę formę rozrywki.
O tej grze nie da się mówić tylko w kategorii mechaniki, bowiem duże, białe pudło kryje w sobie przepięknie wykonane elementy. Zdaję sobie sprawę, że odbiór wizualny jest sprawą gustu, to jednak mój blog i moja opinia. Elementy zostały umieszczone w przezroczystej wkładce, jest więc miejsce na karty, kafle narzędzi, silikonowe pionki graczy z przyssawkami (świetne rozwiązanie techniczne) i duży płócienny worek z kaflami minerałów. Te kafle to majstersztyk. Zostały wykonane w przezroczystego grubego plastiku w kształcie sześciokąta, przez który widać fakturę 5 rodzajów minerałów. Co więcej, w obrębie tego samego minerału grafiki są różnorodne. Po rozłożeniu na stole jest czym zachwycić oczy.
Z racji familijnego charakteru gry, zasad nie jest dużo i są bardzo dobrze opisane w instrukcji. Na początku trzeba przygotować pole gry, którego kształt zależy tylko od fantazji graczy. Podczas układania kafli minerałów trzeba pamiętać, że muszą stykać się ze sobą co najmniej 2 bokami. Stąd też każdorazowo pole gry jest inne, czasem bardziej podziurawione, a czasem bardziej zwarte, z różnym rozmieszczeniem minerałów. Pole zmienia się też poprzez usunięcie 5 kafli zgodnie z wolą graczy. Na stole umieszcza się dodatkowo 5 kafli narzędzi oraz 4 odsłonięte karty kolekcji.
Celem gry jest zdobycie jak największej liczby punktów za:
- karty kolekcji (9-22 PZ za kartę),
- pojedyncze kafle minerałów (zależnie od rodzaju można zdobyć 1-5 PZ za każdy)
- po -1 PZ za każdy minerał zużyty podczas wykorzystywania narzędzi, następnie minerały te wracają do puli gracza i są wliczane do wyniku końcowego.
Gracze rozmieszczają pionki sąsiadujących graczy na dowolnych białych minerałach (jest ich najwięcej na polu gry), dzięki czemu pozycje startowe zwykle nie są zbyt atrakcyjne. W swojej turze gracz musi wykonać ruch swoim pionkiem, a następnie może użyć jedno narzędzie i/lub wymienić zdobyte minerały na jedną kartę kolekcji. Ruch wykonywany jest w linii prostej, o liczbę pól zależną od minerału na jakim stoi pionek gracza. Ruch odbywa się o 1-5 pól, można przemieszczać pionek przez zajęte pola lub szczeliny wielkości 1 kafla, a ruch musi zakończyć się na pustym minerale. Jeśli gracz wykonał poprawny ruch to zdobywa kafelek, z którego go rozpoczął. W innym przypadku odrzuca z gry swój kafelek startowy i umieszcza pionek na dowolnym białym minerale. Podczas ruchu zdarza się, że zostaje odcięty fragment planszy (w wyniku zdobycia minerału lub użycia narzędzia) – gracz otrzymuje z niego minerał o najniższej wartości, a pozostałe minerały odrzuca z gry.
Dwie kolejne akcje są opcjonalne. Za zdobyte minerały można kupić kartę kolekcji, jej koszt wskazany jest na karcie w postaci rodzaju i liczby wymaganych minerałów (3-7), które odrzuca się z gry. Niektóre karty dają możliwość zdobycia mniejszej i większej liczby punktów, zależnie od posiadanych kafli. Gracz za cenę punktu ujemnego i zmniejszenia puli kafli, przydatną podczas zakupu kart kolekcji, może użyć 1 z 5 dostępnych narzędzi. Określony minerał aktywuje określone narzędzie, a tych jest 10 rodzajów. Pozwalają one na: dołożenie minerału do pola gry, zabranie dowolnego minerału z odcinanego fragmentu planszy, zdobycie dodatkowego losowego minerału lub sąsiadującego, wymianę minerałów z innym graczem, zmianę kierunku ruchu lub ruch dłuższy niż zgodnie z zasadami, zamianę pionków miejscami, dodatkowy ruch, skopiowanie działania innego narzędzia.
Gra kończy się, gdy dowolny gracz nie może wykonać poprawnego ruchu.
Podsumowanie
W wypowiedziach graczy na jednej z grup o grach planszowych pojawił się zarzut, że ta gra opiera się na mechanice gry Hej to moja ryba. Wiecie, wszystko po jakimś czasie staje się powtarzalne, autorzy czerpią garściami ze znanych mechanik, zlepiają je ze sobą, czasem dorzucając coś innowacyjnego. Dla mnie to żaden zarzut. Powiem więcej, tej starej gry już nie mam w kolekcji, dałam ją w prezencie znajomym dzieciom. I jeśli miałabym porównać obie, to Minerały w mojej ocenie zostawiają za sobą daleko z tyłu ten klasyk.
Oprawa graficzna i wykonanie jest strzałem w dziesiątkę. Wyciągając tę grę na stół nie muszę nikogo przekonywać do rozgrywki. Szczególnie osoby starsze. Dla ludzi, którzy nie poświęcają setek godzin na planszówki, gra musi mieć coś, co ich zachęci. Tu wabikiem są kafle minerałów. Kolejną zaletą są bardzo proste do wytłumaczenia zasady. Co ciekawe, nie raz grałam w wersję uproszczoną, bez kart narzędzi (polecam szczególnie w rozgrywkach z dziećmi i nowicjuszami), gdzie wytłumaczenie zasad zajmuje minutę. Trochę dłużej jeśli wyjaśnia się działanie narzędzi. A do tego krótki czas rozgrywki – jakże ważna cecha gier rodzinnych: nie znużyć a dać ogromną satysfakcję.
W mechanice podoba nam się: tworzenie niepowtarzalnego pola gry, różnorodność narzędzi, w tym możliwość komponowania zestawu akcji biorących udział w grze, długość ruchu zależna od rodzaju minerału startowego (czyli ruch trzeba sobie planować co najmniej 1 rundę wcześniej), różnorodność kart kolekcji przynoszących różne PZ, odcinanie pola gry, co można wykorzystać przeciw innym graczom. W samej rozgrywce nie ma odczuwalnej negatywnej interakcji, podkupywanie kart kolekcji czy ograniczanie ruchu przeciwnikom (odcinanie pola gry, zwiększanie szpar, blokowanie kafelka) nie boli. W trakcie gry trudno też ocenić liczbę PZ u przeciwników, nie ma więc presji wyścigu. O zwycięstwie dowiaduje się gracz dopiero na sam koniec. Trzeba więc cały czas walczyć o kafle. Minerały są grą krótką, logiczną, nie ma w niej miejsca na strategię, trzeba na bieżąco optymalizować ruch, a planować da się w sumie tylko rundę naprzód. To na pewno nie jest gra z głębią i wieloma drogami do zwycięstwa, ma inny charakter i o tym muszą pamiętać fani planszówek.
Gra jest bardzo przyjemna i wciągająca. Nie potrafię powiedzieć, czy mając ją jedną w kolekcji nie znudzi się zbyt szybko. Dmuchając na zimne, lepiej mieć wiele gier w domu i zapewniać sobie różnorodność, a wtedy Minerały będą zawsze mile widziane na stole. Jedyny mój zarzut do gry to skalowalność – przy 2 osobach miałam odczucie zbyt długiej i monotonnej rozgrywki (można by zmniejszyć liczbę kafli). Dopiero przy 3 i więcej osobach świetnie się bawiłam. Po prostu więcej działo się na polu gry, przepływ kart kolekcji był większy, przeszkadzanie częstsze. I w takim składzie polecam!
Grę wydało wydawnictwo: