Wakacje przy planszy: Diamond Quest

Diamond quest to łamigłówka zaprojektowana przez Alain Brobeckera, związanego z belgijską marką SmartGames od 2019 r. Na swoim koncie ma już 10 wydanych łamigłówek, prócz tego kilkanaście gier pod szyldem wydawnictwa Djeco. W mojej kolekcji to czwarta łamigłówka jego autorstwa i w całkowicie subiektywnej ocenie – najtrudniejsza.

Łamigłówka została zaprojektowana bardzo starannie i estetycznie. Jakość wykonania jest bardzo wysoka, a elementy są bardzo atrakcyjne. W zestawie znajdują się:

  • plansza złożona z 13 pól, w których umieszcza się plastikowe kryształy w 4 kolorach i 3 rodzajach, oraz kryształ czerwony;
  • przezroczyste wieko dobrze dopasowane do planszy i umożliwiające utrzymanie elementów w porządku, oraz pozwalające na transport bez konieczności używania tekturowego pudła;
  • książeczka z zasadami, zadaniami i rozwiązaniami.

Wszystkich zadań jest 80 i zostały podzielone na 4 stopnie trudności: starter, junior, expert i master. Każdy poziom zawiera po 20 zadań. Celem gry jest zapełnienie planszy kryształami, tak by zostały spełnione warunki wskazane w wyzwaniu, czyli musi się zgadzać pozycja kryształu na planszy, jego kształt i kolor. Gracz otrzymuje fragmenty informacji: widok na całą planszę, lub kilka sąsiadujących pól, informacje o kolorach i o kształtach, czasem dokładne położenie konkretnego kryształu, a także z czym nie może graniczyć ani bokiem, ani ukośnie.

Przykładowo w zadaniu 60 (widoczne na poniższym zdjęciu) uzyskujemy następujące informacje:

  • żaden okrągły kryształ nie może sąsiadować z innym okrągłym,
  • 3 trójkątne kryształy muszą być ułożone ukośnie od lewej górnej strony do prawej dolnej,
  • układy 2 kolorów żółto-niebieskiego i zielono-pomarańczowego tworzą literę V, w pozycji prostej i odwróconej,
  • 2 pola zawierające żółte kryształy stykają się poziomo, rogami.

Te informacje należy złożyć w jedną całość. Tok rozumowania każdego gracza jest inny. Na pewno trzeba połączyć metodę prób i błędów z ciągłą analizą. Przykładowy mój tok rozumowania jest następujący:

  • Mam 5 okrągłych kryształów, nie mogą stykać się ze sobą, więc wyznaczając strefy zakazane, dla każdego koloru, o wymiarach 3×3 pola, okazuje się, że okrągłe kryształy muszą znaleźć się w oznaczonych rogach i na samym środku.
  • Utworzyły się tylko 2 możliwe pozycje dla 3 trójkątnych kryształów.
  • Utworzyły się tylko 2 możliwe pozycje o kształcie V, więc kryształy żółte muszą być w górnej części planszy.
  • Do ułożenia zostały 3 kryształy: zielony, niebieski i pomarańczowy, a biorąc pod uwagę ułożenie o kształcie V w kolorach zielony-pomarańczowy, znam już pozycję wszystkich trójkątów.
  • Na końcu umieszczam ostatnie kryształy – 2 z nich wynikają z kształtów V.

Opinia Julki:

Ta łamigłówka jest niesamowita i przepiękna! Elementy są duże, kryształy błyszczą na planszy, dobrze się je układa. Zawsze zaczynam rozwiązywanie zadań od najprostszego poziomu i wykonuję wszystkie kolejno. Myślałam, że cała łamigłówka jest taka prosta jak na tym poziomie i trochę się zniechęciłam. Mama zawołała mnie do pomocy przy zadaniu na poziomie junior. Zaciekawiło mnie tak bardzo, że z przyjemnością główkuję nad każdym kolejnym. Do końca jeszcze zostało mi dużo do zrobienia, bo rozwiązywanie idzie powoli. Trudno jest łączyć ze sobą różne informacje. Mega!

Moja opinia:

Wykonanie łamigłówki jest bardzo atrakcyjne i muszę przyznać, że działa to zachęcająco na ludzi w różnym wieku. Podczas pracy z dziećmi lub ludźmi nie mającymi do czynienia z taką formą rozrywki umysłowej, warto poświęcić chwilę na wspólną analizę zadań. Dzieciom najlepiej w formie pytań, na które muszą znaleźć odpowiedzi, dorosłym raczej w formie drobnej podpowiedzi.

Sam pomysł na łamigłówkę nie jest nowy. Moje pierwsze skojarzenie zawiodło mnie na półkę z łamigłówkami ThinkFun. Tam właśnie znalazłam „Czekoladki”, które wiele lat temu miałam przyjemność recenzować. Informacje o położeniu elementów również były dość skąpe i trzeba było łączyć je ze sobą. Zastosowano tam ciekawy system żetonów pomocniczych, przydatnych przy analizie. Jednak porównując poziom trudności – bardziej wymagający jest Diamond Quest. W tym smartgamesie proste są tylko zadania z poziomu starter, na poziomie junior już trzeba sporo pomyśleć, a im dalej, tym więcej czasu poświęca się na znalezienie właściwego rozwiązania. W chwili, gdy piszę tę recenzję, zostało mi do rozwiązania 8 zadań z poziomu master. Ten poziom jest niesamowicie wymagający i nic nie jest w nim oczywiste. Dawno tak bardzo nie namęczyłam się przy zadaniach, ale taki masaż mózgu jest wskazany! Przy tych 2 ostatnich poziomach trudności przydałby się jakiś system oznaczania, ja wpadłam na pomysł umieszczania kryształów bokiem, co oznacza, że kolor jest właściwy, ale kształt niepewny.

Podsumowując, Diamond Quest to rewelacyjna łamigłówka, która w przyjemny sposób ćwiczy analizę danych i ich łączenie. Pierwszy i drugi poziom trudności nadają się dla mniej wprawnych graczy i dla starszych dzieci, zaś dwa ostatnie zadowolą bardzo wymagających graczy.

0 Udostępnień