Wakacje przy planszy: Zagadkopis
Wydawnictwo Albi ma w swojej ofercie sporo gier z serii „Rozumówki”. Do nich zalicza się recenzowana niedawno Złam ten kod, zadania logiczne IQ Fitness, karty graficzne Myriorama i Zagadkopisy. Z racji wakacyjnych podróży, upalnego rozleniwienia, czy po prostu chęci na ciekawą rozrywkę umysłową, szczególnie warto sięgnąć po tę ostatnią serię.
Na rynku znajdziecie cztery części Zagadkopisów. Są to poręczne książeczki zawierające po 100 zadań i rebusów. Każda książeczka to 2 twarde okładki, ołówek, 100 kartek z zadaniami i odpowiedziami (sic! włącznie z wyjaśnieniem), a wszystko spięte przy pomocy spirali. Rozmiar jest niewielki, dzięki czemu można zmieścić do każdego plecaka czy torebki. Ołówek mocowany jest w środku przy pomocy gumki, a okładki spinane magnesem. Nic się nie rozwali, ani nie zgubi. Chwalę za funkcjonalny projekt.
W każdej części znajdują się zagadki logiczne, matematyczne, językowe, graficzne. Nie sposób wymienić wszystkich rodzajów zadań. Najważniejsze jest to, że poszczególne części mają różne zadania, choć typy czasem się powtarzają. W domu podzieliliśmy Zagadkopisy między siebie, tak by każdy w swoim tempie i zgodnie ze swoją wiedzą czy umiejętnościami rozwiązywał je. Mnie się udało zrobić całą I i IV część w ciągu prawie 3 dni, przeplatając rozrywkę z obowiązkami. Pozostali testerzy mają jeszcze wiele do zrobienia. Jednakże przekazali mi swoje uwagi i wrażenia, które całkowicie pokryły się z moimi.
Według nas, klasyczny podział zadań na rodzaje nie jest istotny. Ważniejszy jest inny, na zadania które:
- da się zrobić, bo są logiczne i sięgają do naszej wiedzy,
- da się zrobić, ale są bardzo czasochłonne (np. wyliczenie liczby trójkątów, na które został podzielony większy trójkąt),
- da się zrobić częściowo np. znam powiedzenie „ruski rok”, kojarzy mi się z zadaniem, ale w odpowiedzi użyto określenia „ruski miesiąc”,
- są zbyt abstrakcyjne, by wpaść na pomysł, jak je rozwiązać.
Ogólne wrażenie jest bardzo dobre. Poziom trudności zadań jest różny i użytkownik ma satysfakcję, że coś potrafi rozwiązać, mimo, że czegoś innego umysłem nie ogarnia. Być może taki zestaw w rękach innych wprawionych graczy zostałby uznany za całkowicie doskonały. Nie ma co się jednak wstydzić – jesteśmy przeciętnymi analizatorami zadań, a i tak satysfakcję mieliśmy dużą. Mnie osobiście najbardziej podobały się wszystkie zadania matematyczne, znalazłam nawet zadania z fizyki, w tym dotyczące prawa Archimedesa i objętości substancji. Uwielbiam też łamigłówki liczbowe, sudoku, nanogramy i rebusy. Najgorzej mi szły zagadki słowne, choć z krzyżówką i wykreślanką sobie poradziłam bez trudu. Po zrobieniu zadań z jednej książeczki, kolejne idą znacznie lepiej – gracz wie już czego się spodziewać i ma więcej szalonych pomysłów na rozwiązania. Poziom zadowolenia rośnie jeszcze bardziej.
Zagadkopisy zalecane są dla użytkowników od 12. roku życia. Nie myślcie, że są to produkty tylko dla młodzieży. Dla dorosłych nadają się również. Zresztą, niektóre zadania sięgają do wiedzy, którą raczej młodzi ludzie nie mają. Dla mojej córki (lat 12 i pół) większość zadań była trudna. Mimo tego, z zaciekawieniem czytała każde kolejne i konsultowała ze starszymi domownikami. W jej przypadku Zagadkopis i tak spełnił swoją rolę – zaciekawił, zaangażował umysł, powiększył wiedzę i… odciągnął od elektroniki. Córka zwróciła również uwagę, że tu są zadania humorystyczne. Fakt, uśmiałam się przy niektórych, gdy byłam pewna swojego rozwiązania, a odpowiedź zawierała jakieś przewrotne stwierdzenie. Zabawny bywa również sposób formułowania niektórych zagadek – chapeux bas dla pani Magdy Włodarczyk za pomysłowość przy tworzeniu polskiej wersji.
Na wszelkiego rodzaju zagadki warto poświęcać czas. Te, w formie Zagadkopisów, również. Jestem z tego produktu bardzo zadowolona, dzięki czemu trafił na listę fajnych, niedrogich i rozwijających prezentów, jakie można komuś sprawić. W dodatku w podróży, w deszczową czy skwarną pogodę, to doskonały wypełniacz czasu.
Grę wydało wydawnictwo: