Wpisy

Owce na manowce

Tego jeszcze nie było. Otwieram pudełko z przesyłką, a z niego wyskoczyło na mnie wypełnienie poliestrowe. W bardzo dużej ilości. Nie przypominam sobie, bym je zamawiała. Dla bezpieczeństwa rzuciłam okiem na nalepkę adresową i już spokojna zanurzyłam ręce między biały puszek. Czytaj dalej

Gra na emocjach

To pierwsza gra, do której podeszłam bardzo sceptycznie po przeczytaniu instrukcji. Moje myśli kręciły się wokół jednego wyrażenia – „to działa?”. Bałam się bardzo rozgrywki, tym bardziej, że pierwsza miała być w towarzystwie o 20 lat młodszych współgraczy. I faktycznie, 2 pierwsze tury były tak sztywne, że aż samej siebie nie poznawałam. A potem…. Czytaj dalej

Rival Kings

Od premiery Rival Kings z wydawnictwa Egmont minęło troszkę czasu i dziwię się dlaczego tak cicho o niej w sieci. To bardzo sympatyczna gra, nietrudna, z interakcją, z nutką niepewności podsycającej emocje, w której cały czas coś się dzieje. Do tego krótki czas rozgrywki i chęć na kolejną rozgrywkę. Czego chcieć więcej? Czytaj dalej

Pan tu nie stał! – Cinkciarz

Cinkciarze zajmowali się skupem i sprzedażą dolarów amerykańskich, a także innych walut oraz bonów dolarowych PeKaO. Zjawisko nielegalnego obrotu obcymi walutami pojawiło się w Polsce już w czasie II Wojny Światowej i trwało do 1989 r. Od roku 1956 było zjawiskiem tolerowanym przez władze PRL-u. Cinkciarze dostarczali społeczeństwu dewizy, które wydawane były w znacznej części w państwowych sklepach walutowych np. Pewex. Niestety wielu z nich okazywało się oszustami lub było na usługach MO, SB i wywiadu. Czytaj dalej

Zaginiona księga baśni

Wydawnictwo Egmont nie zapomniało o najmłodszych graczach. Rozszerza serię Zagraj ze mną o kolejny tytuł – „Zaginioną księgę baśni”. Gra jest w żółtym pudełku czyli jest przeznaczona dla dzieci od 5 roku życia. Podobnie jak cała seria jest świetnie wykonana, a rozgrywka daje dzieciakom mnóstwo frajdy. Czytaj dalej

Potwory w Nowym Jorku

Jakiś czas temu grałam ze znajomymi w Potwory w Tokio. Bardzo im się spodobała ta gra i postanowili kupić ją chrześniakowi. W sklepie pojawił się problem – które Potwory? Zadzwonili do mnie. Nie potrafiłam od razu odpowiedzieć na to pytanie. Skończyło się na wizycie u mnie i rozegraniu po 1 partyjce w oba tytuły dostępne na rynku. Zrzuciłam w ten sposób część odpowiedzialności za wybór na moich gości. Czytaj dalej

Concordia

Wydawnictwo Egmont znane jest z lekkich gier rodzinnych i dla dzieci.  Wyobraźmy sobie sytuację, w której po Concordię sięga klient z głównej grupy docelowej wydawcy. Gracz rodzinny, gracz z gromadką młodszych dzieci, nowicjusz w świecie planszówkowym. Wstrząs gwarantowany? Na pewno! Warto więc napisać kilka słów o tym jak przeżyć wstrząs i czy na pewno sobie go zaaplikować. Czytaj dalej

Ahoj, piraci!

Seria „Zagraj ze mną” wydawnictwa Egmont liczy sobie już 5 fantastycznych gier dla dzieci od 3 roku życia. Charakterystycznymi cechami serii są:

  • jednakowej wielkości pudła, w różnej kolorystyce zależnej od minimalnego sugerowanego wieku dzieci,
  • proste, ale wciągające zasady,
  • bardzo solidnie wykonane elementy, w tym część wykonanych z drewna,
  • przejrzyście napisane instrukcje wraz z informacjami o autorze,
  • mnóstwo niesamowitej zabawy.

W serii ukazały się Ratuj Króliczki (od 3 lat), Dzielne myszki (od 4 lat), Kolorowe biedronki (od 4 lat), Zwierzaki na tratwie (od 5 lat) i niedawno Ahoj, piraci! (od 6 lat). Czytaj dalej

Zombie 15′

Wydawnictwo Egmont zaskoczyło mnie w tym roku dwukrotnie: wydając grę figurkową o zombie i informacją o nowej linii gier dla geeków. Zaskoczenie jest jak najbardziej pozytywne, tym bardziej, że miałam okazję już pograć w niektóre tytuły. Dziś opowiem Wam troszkę o Zombie 15’. Czytaj dalej

Łamigami

Piaskowy plac zabaw na lokalnym osiedlu. Siedzę na drewnianych palikach i miętoszę jakieś karteluszki. Podbiega Patryk:
– Co pani robi?
– Zginam kartkę tak by z jednej strony powstał kwadrat biały, a z drugiej czarny.
– Też mogę?
Za chwilę na palikach siedzi ze mną już 4 znajomych chłopców i równie intensywnie miętosi w rękach karteczki. Ci młodsi, 7-8 letni, szybko się poddali, ale zabawę znaleźli przynajmniej w rozkładaniu i składaniu tego co już sama złożyłam. Gimnazjalista nie poddał się, choć co chwilę słyszałam „Tego nie da się rozwiązać”. Sama zaś w duchu czasem mu przytakiwałam. Czytaj dalej