Kroniki zbrodni: 2400

Po wielkim sukcesie gry „Kroniki zbrodni”, na rynku pojawiły się kolejne tytuły z tzw. serii Milenium: 1400, 1900 i 2400. Cała seria przyjęła się u mnie w domu bardzo dobrze i z niecierpliwością wyczekujemy kolejnych części. Dziś opowiem wam o najnowszym tytule, w jaki mieliśmy przyjemność zagrać.

Fabularnie gra została osadzona w odległej przyszłości, w roku 2400. W grze wcielamy się w Kalię Lavel, cyberagentkę, która porzuciła pracę w elitarnej jednostce na rzecz pomocy ludziom. Poszukiwanie sprawców zbrodni i poznawanie motywów ich działania to podstawowe zadanie naszej bohaterki. Świat przedstawiony różni się od współczesnego bardzo zaawansowaną technologią, ale pokazuje również, że nowoczesność nie rozwiązała żadnych problemów ludzkości. Każdy próbuje jakoś żyć w świecie, gdzie różnice społeczne są ogromne, a ludzkie życie nie ma większego znaczenia. Korporacje działają dla zysku i eksperymentują na ludziach, zaś ci na dole drabiny społecznej uciekają się do niezbyt legalnych działań, by wytrwać. Zło przeplata się z dobrem. Ze względu na tematykę futurystyczną, akcja gry będzie się działa w 2 równoległych światach, tym rzeczywistym i wirtualnym.

W grze dostępnych jest 5 scenariuszy. Pierwszy, tzw. Przewodnik detektywa, wprowadza do gry, do mechaniki, obsługi aplikacji, ale również jest intrygujący, choć krótki. W nim trzeba ustalić sprawców kradzieży sprzętu cybernetycznego i miejsce jego ukrycia. Na jego podstawie opowiem troszkę o sposobie grania. Przed grą należy przygotować wszystkie znajdujące się w pudle elementy: planszę na dowody rzeczowe, dwustronne karty lokacji, postaci, obiektów specjalnych, dowodów rzeczowych oraz planszę bohaterki i 4 karty implantów (piąta będzie dostępna w kolejnej odsłonie serii). Wszystkie karty i lokacje mają swój unikalny kod QR. Do rozgrywki potrzebny będzie również telefon z aplikacją Kroniki zbrodni. Z menu wybiera się odpowiednią część, tu 2400, i uruchamia odpowiedni scenariusz, który jest gotowy do użycia po szybkim jego ściągnięciu z sieci. Gra zaczyna się od krótkiego fabularnego wprowadzenia, a potem stopniowo wprowadza kolejne postacie, lokacje i przedmioty, które gracz musi umieszczać na stole (na planszy lub obok niej). Skanując kod z lokacji przenosimy się do niej, tu spotykamy osoby, odnajdujemy przedmioty, a w niektórych mamy możliwość obejrzenia w ciągu 40 sekund miejsca zbrodni (korzystając z okularów VR lub wyświetlacza w telefonie), skanując kod postaci możemy porozmawiać z nią o innych osobach i przedmiotach. Każde skanowanie to również upływa czasu: przemieszczanie się do nowej lokacji to 20 minut, skanowanie pozostałych kodów zabiera 5 minut. I ten upływający czas wpływa nie tylko na końcową punktację, ale również ogranicza poszukiwania. Nie da się sprawdzić wszystkich wątków i porozmawiać z każdym o wszystkim. Co więcej, wraz z upływającym czasem postacie mogą zmienić lokacje lub coś się wydarza, o czym informuje fabuła. Gra ma limit czasu i gdy następuje jego koniec, trzeba zakończyć śledztwo, odpowiadając na zadane pytania. Punkty otrzymuje się za postępy w grze i poprawnie udzielone odpowiedzi. Na końcu też można przeczytać pełne rozwiązanie. W części 2400 pojawiły się 4 nowości:

  • Cybernetyczny kruk, który zawsze towarzyszy bohaterce. Jest on źródłem wiedzy o wszystkim, co znajduje się w realnym świecie, a o czym można poczytać w sieci.
  • Karty implantów – w każdym scenariuszu bohaterka posiada co najmniej 1 implant, ale może zdobyć ich więcej. Odpowiednie karty umieszcza się na planszy Kalii. Dają one bohaterce dodatkowe umiejętności potrzebne do pokonywania trudności.
  • Cyberprzestrzeń – to lokacje wirtualne, w których spotyka się awatary rzeczywistych postaci. Są to albo już znane osoby, które przekazują pod przykrywką ważne informacje, albo postacie, które często trzeba zidentyfikować.
  • Energia – z wejściem do cyberprzestrzeni jak i z użyciem implantu, wiąże się również ubytek bioenergii bohaterki, która musi wrócić do domu, by się naładować. Zabiera to niestety czas.

Aplikacja działała mi bez zarzutu i gra przebiegała raczej gładko. Mam tylko wątpliwość do ostatniego scenariusza. W wersji 1.3.12 niestety nadal jest błąd związany z jedną z postaci (przynajmniej to rzuciło mi się w oczy). Wynik końcowy był dla mnie niesatysfakcjonujący i zamierzam wrócić jeszcze do tego scenariusza po jakiejś kolejnej aktualizacji. Drugim problemem jaki zauważyłam: po rozegraniu scenariusza, po ponownym wejściu do niego w celu np. przejrzenia rozwiązania, pojawia się okienko skanowania i nawet nie ma możliwości wyjścia z tego do menu głównego. Może to przypadłość mojego iPhona, tego nie wiem.

Nie chcę zabierać wam przyjemności z rozgrywek, dlatego opiszę pokrótce czym będziecie się zajmowali w kolejnych scenariuszach. Ich spoiwem jest korporacja BelCor i jej działania. Podziemne labirynty to minikampania złożona z 3 części, a z racji odwołań do już rozegranych scenariuszy, warto rozegrać je kolejno:

  1. Upadek Ikara – tu trzeba rozwiązać sprawę zabójstwa 2 mężczyzn, w tym jednego ze straży BelCor. Czas ucieka, sprawę trzeba rozwiązać, zanim obrzeża miasta zostaną krwawo spacyfikowane przez wojsko. Kto jest sprawcą i jaka grubsza afera się za tym kryje?
  2. Nić Ariadny – zadaniem graczy jest zidentyfikowanie sprawców morderstwa jednej z osób, przy użyciu bardzo niebezpiecznego oprogramowania i pomoc w przeprowadzeniu ataku na pewną sieć.
  3. Podzwonne dla Orfeusza – przed graczami stoi trudne zadanie, w którym trzeba dowiedzieć się kim była tytułowa postać i dlaczego zginęła, oraz jakie tajemnice mają konkurujące korporacje.

Dopełnieniem jest ostatni scenariusz Końcówka, w którym trzeba rozwikłać sprawę zamordowanego dyrektora spółki BelCor AI, a przy okazji dowiedzieć się o mrocznych, korporacyjnych intrygach.

Podsumowując, Kroniki zbrodni: 2400 z serii Milenium to jak zwykle bardzo wciągająca kilkuczęściowa historia. Jest to gra kooperacyjna, ale ja najbardziej lubię grać w nią solo lub z córką. Po prostu więcej osób przy stole wybija mnie trochę z rytmu śledztwa. Jeśli zaś chcecie grać w kilka osób, narzućcie sobie sposób grania i podejmowania decyzji, tak żeby nikt nie był bierny i nie nudził się.

Ogromną atrakcję wizualną zapewniają grafiki na kartach i lokacjach. To fantastyczne dopełnienie opowiadanej historii, które bardzo podnosi klimat gry. A sama historia, opowiedziana w tych kilku scenariuszach jest niesamowicie wciągająca. Wszystkie opisy i dialogi są dobrze przygotowane, podają tyle informacji, ile trzeba, by zainteresować graczy i stworzyć klimat. Futurystyczna wizja świata i ludzkości fascynuje, i jednocześnie przeraża. Daje też do myślenia, sprawiając, że o grze będzie się długo pamiętać.

Połączenie elementów gry z aplikacją przy pomocy kodu QR jest świetne. Mechanizm gry jest bardzo prosty, a scenariusz wprowadzający sprawia, że nie trzeba zbyt dokładnie (lub w ogóle) czytać instrukcji (to dla tych, co nie znają serii). Gra jest płynna i daje graczowi całkowitą swobodę przemieszczania się i prowadzenia rozmów. Jak w prawdziwym śledztwie. Jestem grą zachwycona, a z racji pojawienia się edycji specjalnej podstawowej gry Kroniki zbrodni, wraz z nowymi scenariuszami, i o niej niedługo wam opowiem. Bardzo, bardzo polecam wam całą serię. To niesamowita przygoda.

0 Udostępnień