Ferie z dziećmi: Głodniaki

Co zrobić z głodnymi potworkami? Oczywiście, że nakarmić. Tylko czym? Młodsze dzieciaki, po rozgrywkach w Głodniaki, będą znały całe menu tych dziwnych stworów. Podobno najlepsze są skarpety albo sztuczna szczęka dziadka, puszki, lizaki, liście i wiele innych rarytasów. Witaminki też można podać, ale tylko od czasu do czasu.

Głodniaki to gra karciana zalecana dla dzieci od 6 roku życia, choć z moich ostatnich sąsiedzkich rozgrywek wynika, że można grać z młodszymi dziećmi. Do rozgrywki, prócz kart, potrzebna jest aplikacja w smartfonie, z racji mechaniki typu scan&play. W niedużym pudełku z grą znajduje się prawie 100 dwustronnych kart. Na rewersie każdej znajduje się kod QR, na awersie składnik menu w określonym kolorze. Talia podzielona jest na 4 obszary aktywności Głodniaków, stąd, prócz nazwy przedmiotu, pojawia się ikona przypisująca kartę do lokacji. Warto zauważyć, że każda lokacja to również inne przedmioty, powiązane z nią. Nie ma nudy. Niektóre karty mają również symbol witaminy, ważny dla mechaniki gry. Ilustracje na kartach są bardzo ładne, podobają się dzieciom i dorosłym. Przy pierwszej rozgrywce należy karty rozdzielić rodzajami i umieścić w odpowiednich zagłębieniach wypraski. Z czasem karty będą mieszane, by utworzyć znów zróżnicowany wielki stos kart. Niektóre karty mają przypisane umiejętności specjalne dotyczące manipulacji kartami (dobieranie, przekazywanie) oraz dotyczące kolorów (kopiowanie, zmiana, idealne dopasowanie, anulowanie, w tym alarmu witaminowego).

Jak wspomniałam, do gry potrzebna jest aplikacja. Po jej uruchomieniu pojawia się menu, w którym gracze wybierają:

  • Tryb gry: fabularny lub imprezowy. W trybie fabularnym gracze poznają historię i kolejno odblokowują dostęp do lokacji i nowych kart. Pojawiają się też nowe Głodniaki o specjalnych zdolnościach. W trybie imprezowym używa się wszystkich odblokowanych kart (aplikacja je zapamiętuje, ale można też zresetować grę i zacząć grać od nowa), a rozgrywka jest pojedyncza.
  • Poziom trudności: łatwy, normalny lub trudny. Różnią się między sobą tym, że kolejne poziomy trudności wymagają coraz bardziej dopasowanych do stworków kart kolorów.
  • Liczbę graczy: 2, 3, 4. Zależnie od tego, gracze otrzymują 7, 6 lub 5 kart na początku gry, z których mogą wybierać odpowiedni składnik menu dla Głodniaka.
  • Lokację: poddasze, las, złomowisko, muzeum. Miejsca te są odblokowywane kolejno, po przejściu 4 poziomów każdej lokacji. Ukończony poziom otrzymuje punkty w postaci gwiazdek, można więc grać wielokrotnie na danym poziomie, bijąc swoje rekordy, albo po prostu próbując osiągnąć poziom.

W ogólnym zarysie, zasady gry sprowadzają się do karmienia Głodniaków kartami o odpowiednim kolorze. Po uruchomieniu gry gracze otrzymują informację o liczbie kart, jakie każdy ma dostać.  Na każdym poziomie gry trzeba nakarmić kilka stworków. W aplikacji, na pierwszym planie pojawia się Głodniak w kolorowym futerku. W tle widać kolejne jakie się pojawią. W danej turze wszyscy gracze wybierają 1 kartę z ręki i skanują kod QR znajdujący się na rewersie. Innym graczom można tylko powiedzieć jaki kolor karty zagrywa się, nie wolno jej pokazać przed skanowaniem. Można ustalić kolejność zagrywania kart. Decyzja jest nieodwracalna. Kolory kart po wymieszaniu powinny dać kolor futra najbardziej zbliżony do tego, w jakim pojawił się stworek na ekranie. Aplikacja wyświetla poziom podobieństwa kolorystycznego, przyznając graczom gwiazdki zwycięstwa. Na koniec rundy każdy (zwykle) dobiera 1 kartę ze stosu do ręki. Są dwie sytuacje, w których gracze mogą przegrać: jeśli zestaw otrzymanych kolorów nie osiągnie zbliżonej barwy (bodajże 65%) lub gdy stworek otrzyma za dużo przedmiotów z witaminami. W tym ostatnim przypadku działa zasada, że po otrzymaniu witaminy muszą być zagrane 3 karty bez witamin, by anulować alarm witaminowy. W grze są różnorodne stworki: zwykłe, które karmi się kolorami, lubiące jeść przedmioty z kart przypisanych tylko do wybranej lokacji, jest królik żywiący się tylko witaminami (brak witaminek to przegrana), kameleon, którego kolor ustalany jest przez pierwszą zagraną kartę, niepozwalające na rozmowy o kartach, wymagające karmienia w ciemności czy zabraniające dobierać karty.

Podsumowanie

Głodniaki to gra przeznaczona dla młodszych graczy, od 6 roku życia. Mechanika jest tak banalna, że przy pierwszej rozgrywce z córką stwierdziłyśmy, że poradzi sobie z nią każde dziecko, nawet dużo młodsze niż sugerowany wiek. I owszem, to żaden problem wybrać kartę z ręki i umieścić ją nad kamerą komórki. Tak nam się wydawało, dopóki nie usiadłyśmy z dziećmi do gry. Pojawiły się różne trudności:

  • jak trzymać karty, by inni nie widzieli,
  • w jakiej odległości umieścić kartę, by zeskanowało kod QR,
  • jak dobrać kolor karty do futerka, bo przecież w ręku są różne i niekoniecznie te właściwe,
  • jak opowiedzieć o kolorze jaki się chce zagrać, jak ustalić kolejność zagrywania kart,
  • jak nie nakarmić stworka witaminami,
  • jakie karty zachować na później, tu nie chodzi tylko o witaminki dla królika, ale też o odpowiednie kolory dla widzianych w tle kolejnych stworków czy karty jokerów,
  • jak przegrywać z humorem (co dzieje się często),
  • jak się dogadać w więcej osób.

Z młodszymi dziećmi niż 6-letnie trzeba trochę inaczej grać. W otwarte karty albo z konsultacją z innymi graczami. Wychodzi to całkiem nieźle. Gdy nabiorą wprawy, wracacie do normalnych zasad. Najłatwiej gra się w 2 osoby. Taka rozgrywka rodzic-dziecko, równolatkowie, albo rodzeństwo zapewnia więcej sukcesów niż 4-osobowa ekipa małolatów. Dogadywanie się i myślenie o kolorach to jedno, a drugie to też losowy dobór kart. Jak zarządzać kartami żeby nie przegrać? Emocjonujące zadanie.

Dzieciakom bardzo podoba się koncepcja gry, te wiecznie głodne stworki, ta różnorodność składników menu i wymagań bohaterów gry. Tryb fabularny okazał się być świetnym pomysłem. To przyciągnęło dzieciaki i utrzymało je przy grze. Chciały poznawać kolejne Głodniaki, chciały poprawiać swoje rekordy i zmierzać do końca gry. Krok po kroku. Niektóre poziomy rozgrywały kilka razy, byle tylko udało się przejść. Przy kooperacji nie jest to takie łatwe. Wybierały też poziom łatwy i normalny, trudny był za trudny, choć próbowały w trybie imprezowym. Ja chwalę tę grę za pomysłowość i wykonanie, tryb fabularny i radosną muzykę. Jeśli chodzi o przyjemność grania – jako dorosły zagram, gdy jakiś maluch będzie chciał, zaś z obserwacji dzieciaków wnioskuję, że były zachwycone. Zaznaczę, że były to dzieci niegrające w planszówki.

Pomysł połączenia kart i aplikacji uważam za bardzo dobry. Co prawda, to już nie jest typowa gra karciana, a hybryda. To połączenie można wykorzystać do różnych celów. Gdy dziecko za dużo korzysta z tabletu, komórki czy innych urządzeń elektronicznych z grami (tak, to niestety przypadłość naszych czasów, że dzieci są już w takim wieku uzależnione od elektroniki) to Głodniaki w łagodny sposób zapewnią przejście do innych, bardziej naturalnych form spędzania czasu. Jeśli zaś rodzice zapewniają dzieciom równowagę pomiędzy rozrywkami wirtualnymi a rzeczywistymi, to Głodniaki zapewnią i jedno, i drugie. Wciąganie w świat gier planszowych też można zacząć od tak lekkiej i rozrywkowej gry. Przy okazji dziecko nabędzie kilka nowych umiejętności, jeśli pokona wcześniej przedstawione przeze mnie problemy. Gra jest ciekawa, dobrze zaprojektowana i podoba się dzieciom – myślę, że sprawdzi się w grupie docelowej jako ciekawa forma rozrywki.

Na koniec jeszcze dodam, że jeśli trafi w wasze ręce wersja anglojęzyczna, to kody QR są kompatybilne z polskojęzyczną aplikacją. Taka wersja też jest przydatna, szczególnie wtedy, gdy zależy wam na poszerzaniu słownictwa. Dzieciaki z łatwością zapamiętują nowe angielskie słowa, które możecie im czytać z kart. W klasach językowych to też fajny pomysł na naukę przez zabawę, nawet wśród młodzieży – niech się wykazują i komunikują w czasie gry w języku angielskim.

0 Udostępnień