Wpisy

Julka prezentuje: Potwory w Tokio

To jest najlepsza gra planszowa, w której mogę pokazać moją mroczną stronę. Kto ze mną gra, ten wie, że zrobię wszystko, by go wyeliminować. Kto ze mną gra któryś tam raz już wie, że trzeba mi oddać, żeby przetrwać. Ale czy ten ktoś przetrwa? <Rozlega się mroczne i doniosłe> Buhahaha. Czytaj dalej

Tydzień z Egmontem: Królestwo królików

Zapewne większość moich czytelników Richarda Garfielda i wydawnictwo Egmont kojarzy z grą Potwory w Nowym Jorku lub Potwory w Tokio. Barwnymi i soczystymi grami, w których walczy się z potworami, turlając kości i korzystając z mocy specjalnych kart. To nieskomplikowane gry rodzinne i imprezowe, bardzo lubiane przez graczy na całym świecie. Taką barwność i atrakcyjność znalazłam również w innej jego grze dla bardziej doświadczonych rodzin – Królestwie królików. Czytaj dalej

Potwory w Nowym Jorku

Jakiś czas temu grałam ze znajomymi w Potwory w Tokio. Bardzo im się spodobała ta gra i postanowili kupić ją chrześniakowi. W sklepie pojawił się problem – które Potwory? Zadzwonili do mnie. Nie potrafiłam od razu odpowiedzieć na to pytanie. Skończyło się na wizycie u mnie i rozegraniu po 1 partyjce w oba tytuły dostępne na rynku. Zrzuciłam w ten sposób część odpowiedzialności za wybór na moich gości. Czytaj dalej

Potwory w Tokio: Doładowanie – fotogaleria

Ponad rok temu pojawiła się moja recenzja gry Potwory w Tokio. Dziś trzymam w ręku dodatek do tej gry – Doładowanie. To co ten dodatek wnosi interesująco się łączy z moimi doświadczeniami z podstawką, a opisać to mogę jednym słowem – EWOLUCJA. Kiedyś ewoluowały moje przemyślenia i zainteresowanie tą grą. Dziś w Doładowaniu ukrywają się Ewolucje potworów. Czytaj dalej

Potwory w Tokio

Od 2011 roku King of Tokyo dostało 15 nominacji i 7 nagród m.in. w kategorii najlepszej gry rodzinnej i imprezowej. Ta gra jest doceniona przez wielu graczy, czego dowodem są: 84 pozycja w ogólnym rankingu BGG i 10 pozycja w rankingu gier rodzinnych, średnia ocen 7.5/10, ponad 15 000 oddanych głosów i ponad 3000 komentarzy. Jakiś czas temu patrzyłam na te wartości z niedowierzaniem.

Czytaj dalej