Wpisy

Myszki w ogrodzie

Mäusekarussell poznałam w 2009 roku w Niemczech grając z dziećmi znajomych. Ten tytuł dostał kilka prestiżowych nominacji w 2008 r., a o jego atrakcyjności świadczyły rozgrywki z poznanymi dziećmi. To co dobre się nie starzeje, polski rynek się rozrasta i dzięki temu mogę wam przedstawić rodzime wydanie z logiem Naszej Księgarni. Radujcie się dzieciaczki, bo do waszych ogródków zawitają myszki, w serii „Zagrajmy, mamo!”. Czytaj dalej

Duuuszki – edycja limitowana – fotogaleria

Wydawnictwo Egmont zapowiedziało na marzec wydanie limitowanej edycji gry Duuuszki. Niezwykłość tej edycji polega nie tylko na wydaniu gry w metalowej puszce, zamiast kartonowego pudełka, ale dodaniu kilku nowych elementów. Poza tym, ta wersja nie będzie dodrukowywana. Czytaj dalej

Zatoka Pelikanów

O polskim wydaniu Pelican Bay wiedziałam od jakiegoś czasu, ale nie spodziewałam się zostać nim w jakiś sposób zaskoczona. Rodzime wydanie okazało się tak piękne i tak miłe w dotyku (ach te lakierowane i chyba satynowane powierzchnie), że wybaczam za duże pudło, jak na mój gust, i tą wersją zastąpię niemieckie wydanie. Wybaczam też brak drewnianych pelikanów, bo dzięki temu gra jest na tyle atrakcyjna cenowo, że przekona do siebie wielu nie-graczy, graczy-malkontentów i graczy sporadycznych. Reszty Graczy nie trzeba specjalnie przekonywać. Czytaj dalej

Duuuszki w kąpieli – fotogaleria

Duuuszki są jedną z bardziej znanych gier imprezowych. Połączenie prostej mechaniki ze świetnym wykonaniem dało grę, która podbiła serca niejednej rodziny. Egmont poszedł za ciosem i wydał drugą część, pod nazwą Duuuszki w kąpieli.

Czytaj dalej

Słońce i Księżyc

Planszówkowe hobby na tyle mocno zagnieździło się w moim życiu, że mimo codziennego zmęczenia różnymi sprawami i tak ciągnie mnie do gier. Bywają dni, w których nie jestem w stanie zagrać w nic cięższego i cieszę się, że moje półki uginają się również od lekkich gier pod względem mechanicznym. To nie jedyne ich zastosowanie. Czytaj dalej

Pelican Bay – Zatoka Pelikana

Gier Jacques Zeimet’a doliczyłam się około 10 na moich półkach. Gier lekkich, przyjemnych, poprawiających humor, gier na każdą okazję i dla każdego. Najnowszym moim nabytkiem jest 2 edycja gry Pelican Bay. Czytaj dalej

Sałatka i Zupa z karaluchami

Nie wiem, czy dałabym się namówić na zjedzenie czegoś tak egzotycznego jak stawonogi. Podobno smaczne i bardzo odżywcze, zdrowe, bo biegające radośnie to tu, to tam. No dobrze, wyobrazić sobie to mogę. Siedzę nad planszą Przez Pustynię albo Timbuktu i wcinam skorpiony, przy partyjce we Władcę Podziemi zajadam się pająkami, a przy grach imprezowych Zeimeta wcinam karaczany argentyńskie, usmażone bez pancerza na masełku. O nie! Masełko kapnie mi na palce, palce wytrą się w karty…toż to profanacja!

Czytaj dalej

Karaluszek kłamczuszek – edycja królewska

Są takie gry, przy których nie da się zachować pokerowej twarzy. Są takie gry, w których każde działanie wyzwala śmiech. Są takie gry, w których ten śmiech przenosi się między graczami niczym średniowieczna zaraza – dopada nagle, bez wyjątku, a gorączka trawi do końca. Taka zaraza wyszła z pudełka gry Karaluszek Kłamczuszek – edycja królewska. Mikroby śmiechonośne nie tkwią ani w cwanym uśmiechu króla karalucha obecnego na pudełku, ani w zabawnych grafikach 7 zwierząt występujących w grze. Prosta mechanika raczej też nie jest ich źródłem, ani litościwe grymasy wielbicieli ciężkich eurogier. Jestem pewna, że uaktywniają się i namnażają w chwili mieszania prawdy z kłamstwem, w obecności różnych osób. Tak, istotą tej gry jest blef.

Czytaj dalej

Tarantula tango

Tarantula tango ma u mnie specjalne względy. Przez to tango. Tango można tańczyć, tango można grać, a nawet śpiewać. Astor Piazzola, argentyński wirtuoz bandoneonu i twórca nuevo tango, byłby mocno zdziwiony słysząc, że w tango można nawet grać. Tarantula tango to właśnie takie piazzollowe tango. Jest oryginalne, rytm jest wyraźny, ale równocześnie ulega wyraźnym zakłóceniom, harmonia odbiega od tradycji, oraz stosowane są niekonwencjonalne sposoby gry. Do tego charakterystyczne są glissanda – płynne przejścia od jednego miejsca (w muz. dźwięku) do drugiego. Ach to Libertango, znaczy się tarantulatango.

Czytaj dalej