Top Secret
Późny wieczór. Za oknem rozszalała się burza. Przy drugim głośnym grzmocie usłyszałam ostre pukanie do drzwi. FBI otwierać! W progu stał niespodziewany gość. Kapelusz, ciemne okulary, spluwa i ręka trzymająca legitymację, z numerem 000. Jesteś zdemaskowana! Już po mnie.
Znad stołu usłyszałam radosny śmiech. To moje dziecko wykrzykiwało, że ciocia pokonała mamę. Tak, tak, już jesteśmy na tym etapie, że własne dziecko gra ze wszystkimi przeciwko mnie. Doszedł jeszcze tylko nowy element – skrada się, podgląda i podpowiada moim przeciwnikom. No dobra, raz tak pozwoliłam sobie przegrać, ale każdą inną rozgrywkę prowadziłam już z pełną kontrolą rodzicielską.
Grałam oczywiście w Top Secret, grę wydaną przez FoxGames w nowej szacie graficznej, uwodzicielsko działającej na każdego. Zamiłowanie do filmów szpiegowskich, do zagadek kryminalnych , czy po prostu sensacji ma chyba każdy we krwi. Również paskudną ciekawość i rządzę przygód. Top Secret tematyką i oprawą graficzną trafi w gust wielu graczy.
Zasady gry
W grze wykorzystuje się zaledwie 20 kart i tyle samo tekturowych pionków, a zasady tłumaczy się w minutę. Elementy gry każdego gracza (karty, pionki) posiadają numery od 000 do 009, a różnią się między sobą kolorystyką i wersją pionka (agentka i agent). Gracze ustawiają swoje pionki „plecami” do przeciwnika, tak by nie widział ich numerów, po czym przeciwnicy wzajemnie odrzucają sobie, bez podglądania, 3 losowe pionki. Gracze układają swoje karty przy pionkach przeciwnika w dowolnej kolejności, zaś przeciwnicy, również w sposób dowolny przypisują swoje pionki do kart przeciwnika. Pionki należy układać na kartach:
- po stronie znaku plus jeśli pionek ma wyższą wartość niż karta,
- po stronie znaku minus, jeśli pionek ma niższą wartość niż karta,
- nie można ustawić pionka na karcie o tej samej wartości.
Tu zwrócę uwagę na sposób umieszczania pionków – nie należy ich kłaść bezpośrednio na znaku +/-, ale obok, na wysokości pierwszego „0”. Dzięki temu wartości na kartach oraz znaki +/- są widoczne.
W ręku pozostają więc 3 katy. Gracz w swojej turze wybiera kartę z ręki i zamienia ją na dowolnie wybraną swoją kartę. Po zamianie kart, przeciwnik ustawia pionki w odpowiedniej pozycji lub wskazuje, że gracz dobrze dopasował numer karty do pionka. Zdemaskowanie agenta przeciwnika pozwala na rozegranie dodatkowej tury, po odłożeniu pionka na bok. Pusta karta właściwie nie ma znaczenia dla dalszego przebiegu gry, przypomina jedynie o zdobytym pionku.
Wrażenia
Gra spodobała mi się od pierwszej rozgrywki, choć mechanicznie jest bardzo prosta i niezbyt wymagająca. Podoba mi się zachowanie proporcji pomiędzy losowością i dedukcją, z naciskiem na to ostatnie. Właśnie ta dedukcja, konieczność kombinowania i szacowania jest magnesem przyciągającym do gry. Niby 1 rozgrywka trwa 15 minut, ale nie wierzę, by na 1 się skończyło. Piszę o tym na podstawie własnych doświadczeń. Chęć rewanżu jest bardzo silna. Ogromną zaletą mechaniki tej gry jest niski próg wejścia. Zagrać można naprawdę z każdym, a dzięki losowości (usuwanie 3 pionków) szanse na wygraną są wyrównane. Zaciera się różnica pomiędzy mocnymi i słabymi graczami, starszymi i młodszymi. Gra wymaga również pewnego poziomu koncentracji i zapamiętywania (retencji), kto ma z tym problem, musi podejść do rozgrywki metodycznie, choćby poprzez kolejne rozpatrywanie par karta-pionek. Można też zdać się na szczęście. Przy pomocy tej gry można z dziećmi ćwiczyć również porównywanie liczb wprowadzając pojęcie większa/mniejsza liczba i przypisywanie ich do określonych symboli – tak właśnie wczoraj bawiłam się z przedszkolakiem. Zaś na dowód walorów edukacyjnych tej gry wspomnę o niemieckiej nagrodzie z 2011 r. Deutscher Lernspielpreis w kategorii wiekowej powyżej 9 lat.
Podsumowując, Top Secret jest bardzo sympatyczną, szybką i zabawną grą dedukcyjną dla 2 osób w dowolnym wieku (dzieci muszą posiadać już pewne zdolności matematyczne), którą warto mieć w swojej kolekcji. Polecam.
Grę do recenzji przekazało wydawnictwo: