Julka poleca pod choinkę #5

Co podarować pod choinkę większym rodzinom z dziećmi? Przede wszystkim coś, co je rozwinie i jednocześnie będzie wywoływać śmiech. Moją piątą propozycją jest gra Alicja w krainie słów, wydana przez Egmont.

Jest to gra słowna, na którą zaprasza Królowa Kier. Jak się domyślacie, tematycznie nawiązująca do sceny herbatki u królowej z książki „Alicja w Krainie Czarów”. W grze trzeba prowadzić „konwersacje” na zadany temat, ale unikając określonych liter. Prawo ustanowione przez królową jest niezmienne.

Oprawa graficzna kart i innych elementów wprowadza nas w zaczarowany świat Alicji. Najbardziej klimatycznym elementem jest czasomierz w kształcie… czajnika. Wydobywająca się z niego melodyjka jest przyjemna dla ucha. Czajnik jest bardzo dobrze zaprojektowany: ma 2 tryby głośności i 2 liczniki czasu – odliczające 10 i 15 sekund. Ważną funkcją jest możliwość przedłużania czasu grania, po naciśnięciu górnego włącznika. Nawet jak się gra dużo, to melodyjka nie przeszkadza i nie denerwuje, ale to pewnie zależy od gustu i czasu używania. Tak czy siak, pamiętajcie, co za dużo to niezdrowo.

Gra toczy się przez tyle rund ilu jest graczy, ale się założę, że będziecie grać znacznie więcej. Tak wciąga. Runda składa się z 3 faz. Podczas przygotowania, gracz posiadający planszetkę Królowej Kier dobiera ze stosu 2 karty tematów konwersacji, jedną z nich wykłada na stół, drugą odrzuca. Odsłania również po 1 karcie zakazanych liter z 2 stosów i rozpoczyna grę. Zadaniem graczy jest podanie słowa pasującego do kategorii z karty, w czasie określonym przez czajnik. Wyraz nie może zawierać zakazanych liter i nie może się powtórzyć. Kto się pomyli lub komu skończy się czas ten odpada. Przy tym zdobywa kartę punktacji – 2 pierwsze mają wartość zero, kolejne 1-4 punkty. W wieloosobowej grze dla wygranej trzeba się utrzymać jak najdłużej. Po podaniu wyrazu gracz ponownie naciska włącznik w czajniku i kolejka przechodzi na kolejnego gracza. Runda kończy się, gdy zostanie 1 gracz. Grę wygrywa osoba z największą liczbą punktów.

Karty kategorii podzielono na 2 rodzaje: łatwiejsze do gry z dziećmi i trudniejsze. Ja gram już wszystkimi kartami. Spośród 60 kart kategorii trudność nadal sprawiają mi: dziki zachód, sztuki walki i Starożytna Grecja. Z resztą sobie radzę. Kategorie dotyczą różnych dziedzin życia. Wymyślenie pasującego wyrazu z reguły nie jest trudne. Natomiast w tej grze cała zabawa polega właśnie na podawaniu wyrazów, ale takich, które nie mają liter pokazanych na 2 kartach. To jest masakra. Kategoria, która jest oczywista, staje się nieoczywista. To jest piękne!

Gra oferuje 3 dodatkowe warianty. Uproszczony z 1 literą i kategoriami przyjaznymi dzieciom, szalony z więcej niż 3 literami, podczas, którego trzeba nawet uważać co się mówi poza swoją kolejką. Jednak najbardziej rozwinięty wariant wprowadza karty postaci z ich unikalnymi zdolnościami. Zmienia się troszkę faza przygotowania rundy, w rundzie korzysta się z 3 liter, a karty postaci zmieniają właściciela. Wśród zdolności znajdują się m.in.: dokładanie dodatkowej zakazanej litery, pominięcie swojej kolejki, wydłużenie czasu grania czajniczka podczas swojej kolejki, zdobycie dodatkowych punktów, wymuszenie dodatkowej kolejki na wybranym przeciwniku.

Gra przeznaczona jest dla 3-8 osób i najwięcej emocji przynosi w większym gronie. Działa dobrze również w 3 osoby i mnie to się najbardziej podoba, bo jako dziecko mam więcej szans na dobrą zabawę ze starszymi, a nie szybkie odpadnięcie z gry. Po prostu mniej słów się pojawia i moje zasoby nie kończą się tak szybko. Z najmłodszymi dziećmi można nawet grać bez zakazanych słów, ale jak tylko dzieci znają litery to warto już choć 1 zakazaną literę wprowadzić. Mimo, że sugerowany wiek to 10 lat. To niesamowicie rozwijająca słownictwo gra. Zabawna, przyjemna i szybka. Dla mnie 3 litery to już bardzo trudna gra, więc dorośli grają z 3 zakazanymi literami, a ja po prostu dodatkową pomijam. Alicja w krainie słów przypomina mi grę Tik Tak Bum Junior, w której był czasomierz w kształcie bomby i karty kategorii, do których należało podawać słowa, ale bez ograniczeń. W Alicji ten pomysł został rozwinięty, a gra stała się bardziej wymagająca. No i graficznie jest o wiele ładniejsza. Uważam tę grę za doskonały pomysł na granie w większym gronie, może na święta uda wam się w takim spotkać na herbatce u królowej?

Korekta tekstu: mama.

 

 

0 Udostępnień