Sen – edycja jubileuszowa

Historia wydawnictwa Nasza Księgarnia zaczęła się w 1921 r. i właśnie świętujemy 100-lecie istnienia na polskim rynku. Moja współpraca z wydawnictwem zaczęła się w 2017 r., kiedy to zrecenzowałam pierwszą wydaną przez nich grę planszową. Miałam okazję poznać wiele gier z logiem NK, a dziś z dumą prezentuję wam jubileuszową edycję gry Sen.

Pierwsza polska edycja tej gry pojawiła się w roku 2017, przechodząc niezbędny lifting wobec oryginalnego wydania. Warto wspomnieć, że to utytułowana gra, która zdobyła m.in. nagrodę Mensa Select w 1996 r. Edycja jubileuszowa to przepiękne wydanie z pozłacanymi kartami i okładką, nowymi ilustracjami Marcina Minora, ale też z nowym działaniem kart i nowymi wariantami rozgrywki.

Ilustracje z kart jak zwykle zachwycają i pobudzają wyobraźnię. Mam nawet jedną, znacznie większą, w formie plakatu, który można umieścić w antyramie. Dostrzega się dzięki temu więcej szczegółów i człowiek zachwyca się jeszcze bardziej. Oczywiście zachwyt wynika z gustu odbiorcy, nie mogę więc zachwycać się za wszystkich. Wraz ze wzrostem numeru karty, ilustracje są mroczniejsze, jak sny lekkie i przyjemne przechodzące w coraz cięższe i ostatecznie koszmarne. To tylko porównanie, nie bójcie się jednak, grafiki nie psują psychiki. W edycji jubileuszowej na kartach pojawiły się również złocenia, zyskały je wartości kart wraz z krukami umieszczonymi przy nich oraz napisy na wybranych kartach. Układając karty w talię, od wartości najmniejszej do największej, miałam nadzieję na logiczne ułożenie skrzydeł kruków w różnych pozycjach, obrazujący lot. To była moja pierwsza myśl po zobaczeniu kolejnych kart o najniższych wartościach, później ułożenie skrzydeł nie miało ciągłości. Pewnie nikt o takim szczególnie nie pomyślał, a byłoby klimatyczne. Nie mniej, ikony kruków dają poczucie ruchu.

Wspominając te ptaki mogę przejść do celu gry. W ciągu kilkunastu rund gracze walczą o uzyskanie jak najmniejszej ich liczby, co ma obrazować sny lekkie i przyjemne. Wyniki z każdej rundy są notowane, a gra kończy się w chwili przekroczenia przez jednego z graczy 100 punktów. Ta wartość może być elastycznie zmieniana na wartości większe lub mniejsze, można też określić liczbę rozgrywanych rund. Świetne rozwiązanie dla tych co mają mało czasu na granie, a chęci ogromne.

W grze korzysta się kart o wartościach 0-9. Wśród nich znajdują się 4 karty specjalne dzięki którym gracz może: zamienić 1 z posiadanych kart na wybraną ze stosu kart odrzuconych, dobrać 2 karty z zakrytego stosu i wybrać dla siebie 1 z nich, podejrzeć 1 dowolną kartę ze swojego pola gry lub innego gracza, zamienić 2 karty pomiędzy dowolnymi graczami. Pozostałe karty wnoszą do gry określone wartości liczbowe, a im wyższa, tym mniej pożądana. Jest też karta klepsydry, która na koniec rundy daje 0 (gdy gracz ma ich 2 lub 4 sztuki) lub 9 punktów za każdą (gdy gracz ma ich 1 lub 3).

Zasady gry

Na początku rundy, każdy gracz otrzymuje 4 losowe zakryte karty. Układając je przed sobą może podejrzeć tylko 2 z nich. Te karty obrazują krainy, do których trafia gracz podczas snu, istotne jest by były o jak najniższych wartościach. W swojej turze gracz może:

  • Dobrać kartę z zakrytego stosu, a następnie odrzucić ją na odkryty stos kart odrzuconych lub zamienić z 1 z posiadanych zakrytych kart.
  • Dobrać kartę z odkrytego stosu i zamienić ją z 1 z posiadanych zakrytych kart.

Dociągając kartę z zakrytego stosu gracz może trafić na kartę specjalną. Może ją zamienić z 1 z posiadanych kart. Może też odrzucić ją i (opcjonalnie) wykorzystać przypisaną do niej akcję specjalną. W talii znajdują się 4 typy takich kart, w sumie 13 sztuk.

Koniec rundy następuje w chwili, gdy jakiś gracz krzyknie pobudka! Oczywiście w chwili, gdy jest pewien (albo mu się tak wydaje), że ma najniższą sumę punktów. Może on uzyskać:

  • zero punktów, jeśli suma wartości jego kart była faktycznie najniższa,
  • dodatkowe 5 punktów karnych, jeśli nie miał najniższej sumy.

Gracze sumują wartości posiadanych w śnie kart i notują wyniki w notesiku dołączonym do gry wraz z ołówkiem w złoconej oprawie. Po przekroczeniu 100 punktów, gra kończy się i zwycięża osoba z najmniejszą ich liczbą.

Warianty gry

W książeczce z zasadami znajduje się również opis 4 wariantów gry:

  • „Nie takie kruki straszne” – gracz z największą liczbą kart z 9 krukami (karta nr 9 i nieparzysta liczba kart z klepsydrą) nie dolicza ich do wyniku końcowego.
  • „Idź na całość” – gracz mający 4 karty o wartości 9 każda (rodzaje takie jak we wcześniejszym wariancie), otrzymuje na koniec rundy 0 punktów, pozostali… 50.
  • „Wiem, co mam” – w swojej turze gracz może wybrać nowe działanie (w tym wariancie są więc 3 do wyboru). Gracz wskazuje 2 posiadane karty i podaje ich wartość: jeśli jest taka sama na obu, odrzuca te karty i dociąga tylko 1 nową (ma w swoim śnie o 1 kartę mniej); jeśli są różne, pozostawia je w swoim śnie i dokłada nową karną, zakrytą kartę.
  • „Długi sen” – pozwala połączyć karty z obu edycji gry. Każdy gracz zaczyna grę z 6 kartami i podgląda 3 z nich, a do rozgrywki dołącza się zasady z wariantów „Idź na całość” oraz „Wiem, co mam”.

Podsumowanie

Z okazji 100-lecia wydawnictwa miałam przyjemność otrzymać przepiękny prezent w postaci unikatowej książki opowiadającej historię wydawnictwa i przybliżającej sylwetki wielu współpracowników, w tym znanych nam od lat pisarzy. Był też słodki upominek, którym uraczyłam dzieciaki i młodzież odwiedzających nas w dniu otrzymania jubileuszowej przesyłki. Te drobnostki to jednak nic w porównaniu z przyjemnością jaką dały rozgrywki w nową edycję gry Sen. Piękne wydania są ucztą dla oczu, a sama gra jak zwykle przypomniała jak miło można spędzić przy niej czas.

Sen jest grą lekką i przyjemną. Z rozgrywki bije spokój i harmonia, ale też wzbudza emocje związane z niepewnością odnośnie wartości kart własnych i przeciwników. Wygrana nie jest taka oczywista, bo nie wiadomo jak potoczą się kolejne rundy. Trzeba więc walczyć do samego końca, odwracać los i ryzykować. Wymiana kart, trwająca całą grę, wymaga umiejętności zapamiętywania ich wartości, we własnym śnie oraz kart podejrzanych u współgraczy. Na szczęście dość charakterystyczne grafiki ułatwiają to. Emocje ukrywają się w niepewności co do posiadanych kart, w wyścigu o jak najniższą sumę, w oczekiwaniu na zakończenie rundy (byle we właściwym momencie) i zaskoczeniu, że jednak ktoś ma lepszy sen.

Sen jest prostą i wciągającą grą, w którą każdy potrafi zagrać. Warto więc wyciągać ją szczególnie wśród niegrających osób, sceptycznie podchodzących do planszówek i gier karcianych. Znajomi mojej mamy bardzo chętnie grają w Sen przychodząc do nas w odwiedziny, jest to więc sprawdzony tytuł wśród seniorów. Moja córka też chętnie wyciąga grę na stół – lubi losowość i ryzyko, a też przyciąga ją oprawa graficzna. No i co ważne, czas rozgrywki oraz lekkość są w sam raz dla zmęczonych codziennymi obowiązkami dorosłych. Edycja jubileuszowa Snu niech zachwyci i was.

0 Udostępnień