Julka prezentuje: Atlantis escape

Czy pamiętacie z ostatniego felietonu jaka była moja pierwsza łamigłówka? Kamelot – w którym zadaniem gracza jest wybudowanie drogi prowadzącej do księżniczki. Grą bazującą na tym samym pomyśle, ale w wersji dla wymagających graczy jest Atlantis escape. I o nim dziś opowiem.

Oczywiście, na Atlantydzie nie ma żadnych księżniczek, ani rycerzy. Za to trzeba brać nogi za pas i próbować znaleźć drogę ucieczki z najwyższej wieży na wyspie. Wyspa to kwadratowa plansza podzielona na 49 pól (4 nie są używane). Służą one tylko właściwemu rozmieszczeniu kilku elementów. Do nich należy 6 klocków zajmujących obszar 2×3 pola: 4-poziomowa wieża i pięć 2-poziomowych klocków dróg, różniących się między sobą kształtem, liczbą schodów i ich kolorem.

60 zadań podzielone zostało na 5 stopni trudności, po 12 zadań na każdy poziom. W każdym zadaniu pokazana jest lokalizacja wieży na planszy i rodzaje klocków dróg. W 21 zadaniach użyto 2 klocków, w kolejnych 21 – 3 klocków, w 16 – 4 klocki, w 3 ostatnich – 5 klocków. Im więcej elementów na polu gry, tym trudniej. Zadaniem gracza jest utworzenie drogi pomiędzy wieżą, a schodami na brzegu planszy. Podczas układania trzeba pamiętać, że gracz nie jest superbohaterem: nie potrafi skakać, wspinać się, ani przenikać przez ściany. Droga musi być stabilna, ciągła, prowadzić w kierunkach: pionowym i poziomym w płaszczyźnie planszy, w górę i w dół przy użyciu schodów, nigdy nie może prowadzić na ukos, dotyczy to również schodów. Można korzystać z tuneli w klockach i mostów, a także wędrować po planszy. W wielu zadaniach klocki układa się również na sobie. Właśnie tu jest ważne stabilne ich układanie. Nie mogą wisieć w powietrzu, ani się chwiać, czyli pod takim klockiem musi znaleźć się dokładnie 6 pól podstawy z różnych klocków.

Jednym z częstszych błędów jaki mi się zdarzał, to było złe ułożenie wieży na początku gry. Zwracajcie uwagę nie tylko na położenie na siatce, również na kierunek szczytu wieży. Szkoda się na siebie denerwować, że coś nie wychodzi. Według mnie, zadania nie są proste. Na początku trzeba się zastanowić, od której strony będzie można wejść na klocek wieży. Teoretycznie są 2 możliwe miejsca, ale pozycja wieży na planszy też ma znaczenie. Następnie zastanowić się, który klocek będzie można połączyć z polem wyjścia. Najlepiej, by nie było zbyt dużego wyboru, ale o takich zadaniach to można pomarzyć. Nad każdym zadaniem spędzałam sporo czasu, mam nawet kilkanaście zadań, których nie zrobiłam (nie podglądam rozwiązań). Są to przede wszystkim zadania, w których klocki układa się piętrowo. Na pewno je rozwiążę, w wakacje w końcu jest dużo czasu na przyjemności. Mama mówiła, że ludzie mają problem z myśleniem przestrzennym i to się u mnie potwierdziło. Nawet w zadaniach, w których klocki leżą obok siebie (większość zadań), szukanie rozwiązań jest trudne. Ja sobie radziłam w ten sposób, że wyobrażałam sobie jak stoję na schodach wyjściowych i z nich zaczynam wędrówkę. Rozwiązywanie opiera się przede wszystkim na metodzie prób i błędów, z dozą analizy.

W Atlantis escape bardzo podoba mi się: tematyka, wykonanie (włącznie z niebieską pokrywą imitującą wodę) i duży, bardzo duży poziom trudności. To świetna łamigłówka!

Na koniec jeszcze możecie obejrzeć filmik, przygotowany przez belgijskiego wydawcę:

0 Udostępnień