Arka Noego – przyjazna dzieciom

W tym roku wydawnictwo Granna wprowadziło na nasz rynek magnetyczne gry podróżne. Do ich grona dołączyła Arka Noego, na którą warto zwrócić uwagę, ponieważ w  przeciwieństwie do poprzednich tytułów, nie powiela pomysłów z dużych łamigłówek z serii SmartGames. Jest to całkowicie nowy zestaw zadań oparty na „dzielonych” klockach pentomino i tetramino.

Tematem łamigłówki jest biblijny potop, są tu i arka, i zwierzęta. Te ostatnie, choć tylko w 5 gatunkach, to przedstawiciele obu płci (jak mniemam). Naszym zadaniem, jest odpowiednie rozmieszczenie zwierząt w arce, co wcale nie jest proste. Arka to 24 pola i na nich muszą zmieścić się wszystkie zwierzęta. Przy tym należy kierować się 2 dodatkowymi zasadami:
– zwierzęta z danego gatunku muszą stykać się ze sobą co najmniej na długości równej 1 polu arki;
– zwierzęta zawsze muszą być ułożone nogami w kierunku dna arki.
Elementy łamigłówki to 10 klocków. Na każdym znajduje się 1 zwierzę. Każdy z 4 gatunków zajmuje sumarycznie po 5 pól na arce, 1 gatunek tylko 4 pola. Po odpowiednim ułożeniu, gatunki tworzą klocki pentomino i tetramino, stąd nazwałam je „dzielonymi”. Mówiąc o pentomino przychodzą na myśl „Pingwiny na lodzie” – świetna i technicznie bardzo pomysłowa łamigłówka. Klocki stanowiły tu całość, w Arce Noego tworzą całość tylko dzięki regułom gry, co daje więcej możliwości niż standardowe pentomino. Więcej kombinacji kojarzy się z większym stopniem trudności. Jest to tylko pozór. W rzeczywistości rozdzielone klocki ułatwiają rozwiązanie. Dodatkowo sprzyja temu zasada mówiąca o kierunku nóg – klocki nie mogą być obracane. Z tego względu łamigłówka nadaje się już dla dzieci 5-letnich (polska wersja sugeruje wiek 7+), co potwierdzają moje obserwacje.

Wszystkich zadań jest 48. Podzielone są one na 4 poziomy trudności: starter, junior, expert i master. Na poziomie starter zadania zawierają po 3-5 zwierząt już rozstawionych na arce, pozostałe gracz musi dołożyć sam. Z każdym kolejnym poziomem początkowa liczba zwierzą zmniejsza się aż do 1 zwierzęcia, a ich rozstawienia nie wskazują już na oczywiste rozwiązania. Mniej więcej od ostatniego zadania z poziomu junior trzeba wytężyć umysł. Każde zadanie wymaga myślenia i zajmuje od kilkudziesięciu sekund do kilku minut. Ogólny poziom trudności mogę określić na 2 sposoby: dla dzieci zadania są wyzwaniem, dla dorosłego wszystkie są do rozwiązania i nie ma żadnych dłuższych przestojów. Dzieciom warto podpowiedzieć, że: każde zadanie ma tylko 1 rozwiązanie; przy układaniu klocków należy sprawdzić, czy nie pozostanie jakieś wolne pole; warto zacząć od analizy położenia hipopotamów, które jako jedyne zajmują pola tylko w kierunku poziomym.

Odnośnie wykonania nie mam większych zastrzeżeń. Książeczki z zadaniami są wytrzymałe, mimo cienkiego papieru, okładka jest bardzo porządnie wykonana, magnetyczne elementy łatwo ściąga się z planszy i jednocześnie dobrze się jej trzymają, lakier na elementach tylko troszkę odprysnął (trzeba pamiętać, że to wersja podróżna i jakość wykonania nie jest porównywalna do dużych łamigłówek SmartGames).

Wrażenia ogólne są bardzo pozytywne. Dzieci uwielbiają tą łamigłówkę – za zwierzęta i łatwość zadań, która zachęca szczególnie te młodsze dzieci. Moja niespełna 4 letnia córka sięga do niej bardzo chętnie, choć w większości przypadków układa klocki zgodnie z regułami, bez zaglądania do zadań. Dzieci 5 i 6 letnie wyrywały ją sobie z rąk, starsze dzieci i dorośli też byli bardzo zadowoleni, przede wszystkim dlatego, że potrafili rozwiązywać. Mnie też się bardzo podoba, choć poziom trudności nie jest zbyt wysoki.

*Tekst piosenki zasłyszany w dzieciństwie

0 Udostępnień