Historia Polski: Bohaterowie Wyklęci
Miałam okazję spytać kilka osób, od podstawówki do studiów, czy wiedzą kim są Bohaterowie Wyklęci. Nikt nie wiedział. Doszło nawet do trochę zabawnej sytuacji, gdy gimnazjalista ujrzał na moim biurku książkę, której okładka zawiera słowo „wyklęci”, z wielką krwawą literą K. O, wyklęci, a ja czytam teraz Wiedźmina. Odpowiedziałam, że to książka o żołnierzach, o współczesnej historii polski. Zapadła chwila ciszy, konsternacja, że jednak to nie żadne sf czy fantasy.
Wiedza o współczesnej historii Polski jest mała i wybiórcza, a o komunistycznej machinie praktycznie żadna albo przekłamana. Mamy obecnie Rok Żołnierzy Wyklętych, ustanowionym w 50 rocznicę śmierci ostatniego partyzanta sierż. Józefa Franczaka ,,Lalka”. Ta informacja nie dotarła do wielu. Nie rozmawia się w domach, nie mówi w szkołach. Szkoda. Rok Wyklętych przeminie, ale pozostanie po tych uroczystościach kilka śladów. Książki, muzyka (jak dla mnie dość trudna w odbiorze), no i gra karciana.
Wydawnictwo FGH zaprojektowało grę poświęconą Bohaterom Wyklętym. Grę karcianą o prostej, ale bardzo ciekawe mechanice. Grę, która wywołuje wiele emocji, dotyka poczucia przyzwoitości i przynależności. Grę, w której wygrana schodzi na dalszy plan. Stworzenie gry o żołnierzach walczących o wolną Polskę, zabijanych bądź osadzanych w więzieniach przez funkcjonariuszy komunistycznej władzy i pohańbionych przez lata propagandy, było w moim odczuciu trudnym wyzwaniem. Co pokazać i przy pomocy jakich mechanizmów? Autorzy wybrnęli z tego bardzo zgrabnie, choć pokazują zaledwie ułamek tamtej rzeczywistości.
Gracze dowodzą garstką żołnierzy, autentycznych bohaterów, z imienia i nazwiska, pseudonimu, a nawet twarzy. Ludźmi z krwi i kości. Jako dowódcy wysyłają więc żołnierzy do akcji, będących konkretnymi wydarzeniami z przeszłości, mającymi swoje miejsce i czas. W grze występują 3 etapy: I to wydarzenia z 1945 r., II dotyczy roku 1946, III to lata 1949-1951. Gracze uczestniczą w atakach na posterunki MO, UB, więzienia, w różnych bitwach itp. Tematyka gry nie jest fikcją, choć mechanika nie jest w stanie oddać ówczesnych wydarzeń.
Mechanicznie przeprowadzanie danej akcji, opiera się na wysłaniu żołnierzy do danej lokacji. Gracz podejmuje decyzje, jakich żołnierzy wysyła, z jakim stopniem wojskowym i z jaką siłą bojową, oraz jaką funkcję przypisze im w danej akcji. Żołnierz może stać się dowódcą, łącznikiem, zwiadowcą lub zwykłym żołnierzem. Każda pozycja w danej lokacji daje różne przywileje. Następnie gracz przypisuje swoim żołnierzom karty rozkazów. Zgodnie z nimi wzrasta lub maleje siła bojowa danego żołnierza, może trafić on do więzienia, zginąć, zostać rannym lub wycofać się. Decyzyjność jest tu ograniczona przez losowość – trzeba rozdysponować te karty rozkazów, które się dobierze ze stosu. Łatwo nie jest, atmosfera zagęszcza się z każdą kartą rozkazu. Gracze stają przed trudnym wyborem… moralnym. Posłać swoich na śmierć? Na tortury? Czy też zostawić resztę i samemu się wycofać. Karty pozwalające na wycofanie się z akcji to zaledwie ¼ wszystkich. Z jednej strony pozwalają wyjść cało z misji, z drugiej są ucieczką.
Misje wraz z kartami Działań Władzy (zwiększają poziom trudności i wnoszą przykre konsekwencje dla żołnierzy: aresztowania, egzekucje, przesłuchania) obrazują działania komunistów, przeciw którym wszyscy występują (prócz sytuacji bycia w grze Zdrajcą). Potrzebna jest więc współpraca między graczami. Gracze również rywalizują między sobą o punkty: za wygrane akcje (karty misji) i realizację tajnych celów (np. zdobywa się punkty za żołnierzy na ręku, za bonusy, za uchronienie żołnierzy przed aresztem lub mogiłą). Ta semi-kooperacja jest w tej grze bardzo potrzebna, bo bez niej gracze nie walczyliby ofiarnie, nie zarządzaliby racjonalnie swoimi żołnierzami – trzeba być skutecznym i minimalizować straty, przynajmniej na tym poziomie, na jaki pozwala nam losowość. Ciekawym mechanizmem jest również odbijanie żołnierzy z aresztu. Czasem więc bardziej opłaca się posłać ich tam, niż do mogiły. Jest po prostu nadzieja na ich powrót.
Moje emocje
Bohaterowie Wyklęci mają dla mnie szczególne znaczenie. Wyrosłam w cieniu 2 historii sięgających do czasów II Wojny Światowej. Obie są mgliste, niedopowiedziane, już nie do odtworzenia. Jedna z nich to historia zwykłego żołnierza AK, człowieka, którego wojenna działalność przeciw nazistom przerodziła się w wieloletni powojenny strach. Druga historia jest o człowieku, który jako młodzian trafił do Wermachtu i walczył na froncie norweskim. Po wojnie wrócił do rodzinnego miasta, i już w 1945 r. wpadł w ręce NKWD, a potem zajęła się nim UB. Kazamaty w Oświęcimu, lata tortur, lata strachu odbiły się na rodzinie. Niby niewiele, a jednak dla mnie wystarczająco dużo, by zwykła rozgrywka w Bohaterów Wyklętych nabrała innego wymiaru. Wyobraźnia dużo dopowiadała. Wysłać żołnierzy do akcji? Wysłać ludzi, ojców, mężów, braci na śmierć, do więzienia, na tortury? Wystąpić przeciwko swoim? Nad większością akcji wisiała ponura i gęsta atmosfera. Poczucie beznadziejnej konieczności walki, wiary, że jednak ten trud, to oddanie ojczyźnie i sprawie się opłaci. Do ostatniej kropli krwi.
Podsumowanie
O grze Bohaterowie Wyklęci można powiedzieć krótko: ma piękną oprawę graficzną, prostą, ale ciekawą mechanikę i bardzo interesującą, a jednocześnie trudną tematykę. Choć jest to gra bardzo losowa, to na długo zapada w pamięci przez ciągłe angażowanie emocji w rozgrywkę. Wybory moralne są tu ważniejsze niż pogoń za punktami, o które przecież walczy się w każdej grze. Mam nadzieję, że młodzież będzie miała okazję poznać tę grę, a potem znajdzie czas, w szkołach czy domach, na dalsze zgłębianie tematu. Grę polecam na lekcje historii, nie tylko w liceach.
Grę przekazało wydawnictwo: