Arka zwierzaków
W 2011 r. na rynku pojawiła się gra Mondo Michaela Schachta. Gra familijna w czasie rzeczywistym, z układaniem kafelków wyspy na czas. Świetna gra. Gdy usłyszałam pierwsze pełniejsze informacje na temat gry Arka zwierzaków z wydawnictwa FGH od razu przypomniało mi się Mondo. Niedawno miałam okazję pograć trochę więcej w Arkę i mimo pewnych podobieństw mechanicznych, okazały się to być różne gry.
Arka zwierzaków w moim odczuciu jest o wiele trudniejszą grą, bo bazuje na mechanice, w którą… nie jestem najlepsza. Chodzi oczywiście o memory, czyli mechanikę wymagającą dobrze wyćwiczoną pamięć krótkotrwałą. Memory kojarzy się większości z nas z zabawą dla dzieci. Arka zwierzaków na tyle ma wzbogaconą mechanikę, że grać można w nią w każdym wieku, byle tylko gracze rozumieli co robią i nie bali się presji czasu.
W Arkę grałam z grupą tegorocznych maturzystów i wielopokoleniowo. Większości osób ta gra się podobała, więc głos większości przedstawię.
- Tematyka związana ze zwierzętami jest bardzo uniwersalna i okazało się, że to wabik na wszystkich. Wabikiem dla starszego pokolenia jest również nawiązanie do biblijnej arki Noego.
- Ładna oprawa graficzna na pudełku, instrukcji i planszach graczy wzbudziła sporo pozytywnych komentarzy. Podobała się również różnorodność gatunków zwierząt, ale trochę kontrowersji, albo raczej zdziwienia wywołało plamiaste tło żetonów (taka stylizacja).
- Jakość elementów zyskała pochwałę osób, które pierwszy raz grały we współczesną grę planszową.
- Zasady gry są łatwe do zrozumienia i da się je szybko wyjaśnić, co ma szczególne znaczenie wśród nowych graczy – ma być prosto, szybko i interesująco.
- W instrukcji znajduje się 5 wariantów gry, dzięki którym można dopasować rozgrywkę do umiejętności graczy i obycia z tą grą. Co ciekawe, a właściwie pierwszy raz się z tym spotkałam, w trakcie tej samej rozgrywki każdy gracz może grać własny wariant. Sprawdza się to bardzo dobrze i na bazie tych samych zasad ogólnych, a różnych szczegółowych, szanse na wygraną ma każdy gracz bez względu na wiek, pamięć, umiejętności manualne i intelektualne.
- Rozgrywka wzbudziła mnóstwo pozytywnych emocji. Każdej towarzyszyło napięcie, koncentracja, zabawne komentarze, śmiech. Wszystko ta gra zawdzięcza nie mechanice memory (choć ma w tej grze znaczący udział), ale grze w czasie rzeczywistym (wszyscy gracze jednocześnie zapełniają arkę zwierzętami), w dodatku przy użyciu jednej ręki i pod presją upływającego czasu.
- Wiele śmiechu wzbudzało podliczanie punktów na koniec gry. Często gracze byli pewni dobrego ułożenia żetonów, a po ich odsłonięciu (na arce układa się rewersem do góry) przeżywali szok, gdy np. stado mięsożerców przetrzebiało populację roślinożerców, albo gdy otrzymywali ujemne punkty za brak równowagi w arce czy zjedzone ziarna.
Powyższe elementy są na zachętę, teraz pokrótce przedstawię zasady gry. Zadaniem graczy jest zapełnienie swojej planszy-arki zwierzętami. Z puli ogólnej gracze jednocześnie odsłaniają żetony i albo je zostawiają, albo zabierają na swoje arki. Kolejność zapełniania jest tu dość istotna – od lewej kolumny, a po jej zapełnieniu przechodzi się dopiero do następnej. Żetony na arce układa się również zakryte (prócz wariantu dla najmłodszych). Po zapełnieniu arki, najszybszy gracz odwraca klepsydrę, po jej przesypaniu następuje koniec rundy (pełna rozgrywka składa się z 3 rund) i gracze odwracają swoje żetony awersem do góry. Kolejno przygotowuje się planszę do punktacji końcowej:
- nalicza się punkty ujemne za ziarna sąsiadujące z roślinożercami (w wariancie ekspert),
- drapieżniki o sile jednakowej lub większej zjadają wszystkich sąsiadujących roślinożerców, a ze względu na pola w kształcie sześciokątów, zjadają bardzo dużo (żetony zjedzonych roślinożerców odrzuca się),
- sprawdza się równowagę pomiędzy burtami, sumując siłę zwierząt po obu stronach i odejmując wartości od siebie, co ostatecznie daje punkty ujemne za brak równowagi (w wariancie mistrz),
- usuwa się z arki zwierzęta, które się powtarzają, a te co pozostały dają po 1 punkcie,
- dolicza się punkty bonusowe za komplety zwierząt, za najwięcej ssaków, za obrócenie klepsydry.
Wyniki spisuje się w dołączonym do gry i dobrze zaprojektowanym notesiku.
Są gry, w których można grać na żywioł. Wypróbowałam opcję dokładania czegokolwiek do arki i okazało się to bardzo złym rozwiązaniem. Wykonując powyższe kroki, na arce praktycznie niewiele mi zostało. Warto więc przed grą nakreślić sobie plan – na jakie zwierzęta polować i w jakiej kolejności. Zwykle się to sprawdza, a w połączeniu z dobrą pamięcią zyskuje się sporo punktów.
Arka zwierzaków zyskała wielką sympatię moich współgraczy. Polecam wszystkim, którzy nie boją się memory w czasie rzeczywistym.
Poniższe zdjęcia pochodzą ze strony wydawcy:
Grę przekazał wydawca: