Time’s up Kids

W ramach cotygodniowych zajęć z grami planszowymi w klasie II c z SP nr 8 w Trzebini, miałam okazję przetestować z dziećmi grę Time’s Up Kids. Po wielu rozgrywkach z własnym dzieckiem wiedziałam, że gra spodoba się również innym dzieciom. Nie myliłam się.

Time’s Up to gra imprezowa znana w Polsce od wielu lat. Znałam ją w 2 wersjach: klasycznej i rodzinnej, ale żadna z nich nie nadawała się do rozgrywek wśród najmłodszych członków rodziny.  Wersja dla dzieci Time’s Up Kids gwarantuje doskonałą zabawę z dziećmi już od 4 roku życia, choć elementy gry z drobną modyfikacją zasad można używać nawet z dużo młodszymi graczami.

Jest to gra karciana czerpiąca z kalamburów, w której ważną rolę odgrywa pamięć. Z talii zawierającej 220 ilustrowanych kart tworzy się stos kart zawierający ich 20. 1 osoba (np. dorosły lub starsze dziecko) kolejno opisuje narysowane na kartach obrazki, a dzieci starają się odgadnąć ich treść. Jeśli karta stwarza trudności można odłożyć ją na spód stosu i powrócić do niej później. Jedynym ograniczeniem tej rundy jest czas wyznaczany przez 10-minutową klepsydrę.

Po odgadnięciu wszystkich haseł rozpoczyna się runda 2. Korzysta się w niej dokładnie z tych samych 20 kart. Różnica w zasadach polega na tym, że osoba prowadząca grę musi pokazywać wskazane na niej hasła. Dzieci odgadują hasła bazując nie tylko na gestykulacji prowadzącego, ale również w oparciu o pamięć. Gra kończy się zwycięstwem jeśli w ciągu 20 minut zostaną odgadnięte wszystkie hasła z obu rund.

Zasady gry są bardzo elastyczne i można dopasować poziom trudności do grupy dzieci. Jeśli grupa jest bystra, warto wziąć więcej kart. Można też w ogóle zrezygnować z klepsydry, jak w przypadku pracy z grupą powyżej 20 dzieci, w której każde musi stanąć przed klasą (taka wędrówka zajmuje trochę czasu, a utrzymanie dyscypliny wśród dzieci też jest czasochłonne).

Ogromną zaletą tej wersji Time’s up są ilustrowane karty. Rysunki są proste, sugestywne, atrakcyjne dla dzieci i dobrane tak, by nie sprawiały im trudności. Chociaż… wszystko zależy od dzieci. Od ich odwagi, umiejętności wysławiania się, wyobraźni podczas pokazywania. Obserwując dużą grupę równolatków widać zróżnicowanie między nimi. Czasem trzeba im pomóc, podpowiedzieć na ucho opis, albo zadawać pomocnicze pytania, coś zasugerować. W innych przypadkach po prostu podziwiać błyskotliwość, wyobraźnię, umiejętność wypowiedzi. Najważniejsze jednak, że każde dziecko świetnie się przy tej grze bawiło.

Ta gra posłużyła mi również jako narzędzie do rozwijania u dzieci umiejętności komunikacji (w ramach naszych zajęć z podstaw ekonomii z użyciem gier planszowych).  Bardzo ważnej w czasach gdy kiedyś będą właścicielami firm czy pracownikami. W końcu z szefem (również z rodzicem) czy ze współpracownikami trzeba umieć porozumiewać się na różne sposoby: werbalnie i niewerbalnie.

W 2016 roku gra została rekomendowana w ramach nagrody Kinderspiel des Jahres w Niemczech. Ja również ją polecam do zabaw w domu, przedszkolach, szkołach podstawowych i szkołach językowych.

Link BGG

0 Udostępnień