Wakacje przy planszy: Złam ten kod
„Złam ten kod” to dedukcyjna gra logiczna, która jest rekomendowana przez Mensa Polska. W moim przekonaniu, ta gra powinna znaleźć się w każdej pracowni matematycznej, w szkołach podstawowych. Tak jak w języku polskim są listy lektur obowiązkowych, tak i inne przedmioty powinny mieć podobną listę. Niekoniecznie w postaci książek, ale lekcje byłyby dzięki nim o wiele ciekawsze. Praktyczne zastosowanie wykuwanej teorii – to by było coś!
Na szczęście dla mojej rodziny, ta gra trafiła w moje ręce. I jak widzicie, zanim dowiecie się o co w tej grze chodzi, to już czytacie mój entuzjazm i rekomendację. Nie da się inaczej zacząć, bo ja jestem wielkim zwolennikiem rozwijania myślenia logicznego, nie tylko dzięki łamigłówkom, ale również dzięki grom logicznym, dedukcyjnym i in.
Celem gry jest wydedukowanie pięciocyfrowego kodu, czyli znalezienie właściwej sekwencji cyfr i ich koloru. W grze korzysta się z następujących elementów:
- Zasłonek graczy – za którymi każdy umieszcza swój losowo dobrany kod. Zasłonki przypisują płytki kodu do 5 liter alfabetu, dla łatwiejszej identyfikacji i porządku. Przypominają również o możliwych do przeprowadzenia akcjach.
- Płytek kodu – jest ich 20, na każdej znajduje się wybrana cyfra z zakresu 0-9 w 2 kolorach (zielonym lub czarnym), z wyjątkiem cyfry 5 występującej w kolorze zielonym. Warto zauważyć, że każda cyfra (prócz 5) ma swój odpowiednik w drugim kolorze.
- Notesu – każdy gracz otrzymuje 1 arkusz, na którym będzie notował uzyskane informacje i swoje przemyślenia. Arkusz został bardzo dobrze zaprojektowany, włącznie ze wskazaniem obszarów używanych w grze 2, 3, 4-osobowej. Znajduje się na nim lista płytek z cyframi, pozycje płytek, miejsce na oznaczenie koloru, imiona graczy i dodatkowe notatki.
- Kart z pytaniami – jest ich 21, podczas gry zużywa się ich większość lub wszystkie, a zawarte pytania można podzielić na 2 grupy: dotyczące wartości lub koloru. Uważam, że zostały bardzo dobrze przygotowane i wnoszą za każdym razem istotne informacje, pod warunkiem, że gracz w swojej turze wybierać je będzie rozsądnie. Pytania dotyczą miejsca, liczby (czyli sztuk), sumy, różnicy, par, parzystości i nieparzystości danych płytek.
Zasady gry troszeczkę różnią się w zależności od liczby graczy. Celem gry:
- 2-osobowej jest odgadnięcie pięciocyfrowego kodu przeciwnika,
- 3 i 4-osobowej jest odgadnięcie, odpowiednio 5 i 4 cyfrowego kodu znajdującego się na środku stołu.
W swojej turze gracz wybiera 1 z 2 możliwych akcji, przy czym ta druga ma sens dopiero blisko końca gry. Pierwsza akcja polega na wybraniu 1 z 6 odsłoniętych kart i zadaniu pytania znajdującego się na niej. Gracz(e) notują uzyskane odpowiedzi. W grze 4 osobowej odpowiedzi udzielają wszyscy, włącznie z pytającym, w pozostałych pytający nie udziela odpowiedzi. Na koniec tury gracz uzupełnia pulę dostępnych kart z pytaniami. Drugą akcją jest odgadywanie kodu. Tu również są drobne różnice zależnie od liczby graczy:
- Dla 2 graczy: brak poprawnej odpowiedzi kończy tylko turę i gra biegnie dalej, zaś poprawna odpowiedź daje zwycięstwo lub remis – jeśli przeciwnikowi uda się w jego kolejnej turze odgadnąć kod współgracza. Podsumowując, odgadywać można wiele razy.
- Dla 3-4 graczy: gracz podgląda płytki na stole, jeśli jego kod jest poprawny, to pozostali rozgrywają po 1 turze, mając tym samym szansę na remis. W sytuacji, gdy kod jest błędny, gracz odpada z gry, co oznacza, że nie może już zgadywać kodu, ale musi udzielać odpowiedzi na pytania. Podsumowując, odgadywać można tylko 1 raz.
Opinia Julki:
Powiedziałabym, że ta gra jest świetna, ale nie powiem, bo zawsze przegrywam. Dodam, że tak bardzo mi się podoba, że mimo wyników, bardzo chętnie gram. Pokazałam już tę grę mojej koleżance i grałyśmy jak równy z równym. Śmiałyśmy się z naszych obliczeń i kodów. W sumie to wartości liczbowe w większości rozgrywek miałyśmy poprawne, ale kolorów nie potrafiłyśmy dopasować.
Opinia mojej mamy:
Mimo, że mam 71 lat, to bardzo chętnie gram z córką i wnuczką. Ta gra mnie pozytywnie zaskoczyła. Zasady ma proste, ale trzeba się w niej nagłówkować. Bardzo podoba mi się konieczność łączenia informacji i dokonywanie prostych obliczeń. Najlepsze zdanie na jej temat jakie mi przychodzi teraz do głowy, brzmi: „To kiedy znowu gramy?”
Moja opinia:
Gra przypomina mi trochę zabawę z dzieciństwa w 20 pytań: „Jaki przedmiot mam na myśli?”. Tym razem naszym przedmiotem jest kod 4-5 cyfrowy. Co więcej, nie tylko istotny jest układ cyfr, ale również ich kolor. Gdyby ten kod był używany w rzeczywistości, to można by o nim powiedzieć, że ma 2 poziomy zabezpieczeń. W przypadku łamigłówki lepszym określeniem będzie dwuwarstwowość. Gracze muszą rozwikłać obie warstwy, ale w jakiej kolejności to zrobią i jaką drogą, to już ich wybór. Na pewno łatwiej jest rozwiązać układ cyfr, najwięcej kłopotów sprawia układ kolorów.
Bardzo ważnym elementem gry jest dobór pytań. Choć co turę pojawia się nowa możliwość, to jednak gracz nie ma pełnego spektrum. Musi korzystać z tego co dostępne i wybierać takie, które będzie najbardziej przydatne w danej chwili. Przydatność określa się na podstawie już posiadanych informacji i mając w głowie myśl, że dla zwycięstwa trzeba znacznie wyprzedzić pozostałych współgraczy (to dla tych, co nie chcą remisów).
Najważniejszym elementem dedukcji są proste obliczenia matematyczne. Przykładowo, jeśli znam sumę wszystkich cyfr kodu i sumę 3 cyfr po lewej stronie, to jestem w stanie obliczyć sumę 2 cyfr po prawej. Biorąc pod uwagę tylko dwukrotne występowanie danej cyfry, posiadanie określonych cyfr we własnym kodzie, ułożenie cyfr w kodzie od najmniejszej wartości do największej, a przy powtarzających się cyfrach w kolejności czarna-biała już mam bardzo dużo informacji. Uwielbiam to manipulowanie danymi, by z chaosu narodził się ład i porządek. Tak jak moja córka uważam, że najtrudniej odkodować układ kolorów. Czasem przy podawaniu rozwiązania ryzykuję z tą warstwą. Uda się albo nie. Nie podaję rozwiązania w ciemno, zawsze mam pewne informacje, ale niekoniecznie dające mi 100% pewność. Zwycięstwo, to też ryzyko. Mam odczucie, że najwięcej emocji w tej grze wynika z chęci prześcignięcia współgraczy, zarówno przy wyborze karty z pytaniem, jak i przy podawaniu wyniku. Czy da się uzyskać pełne informacje? Oczywiście. Czy pojawia się układ kart nieprzydatny na daną chwilę? Tak. To jest związane z losowym doborem kart. Dzięki temu gra jest niepowtarzalna i chętnie się do niej wraca. Poza tym, losowy dobór płytek z cyframi kodu, też sprawia, że za każdym razem trzeba kombinować. Uwielbiam w tej prostej grze fakt, że za każdym razem mózg pracuje na pełnych obrotach, a niedługa rozgrywka nie męczy w ogóle i z przyjemnością chce się zagrać kolejny raz.
Na koniec jeszcze warto uzmysłowić, że sposób grania w 2 i więcej osób jest inny. Przy 2 osobach, gracz koncentruje się tylko na informacjach od 1 osoby i uzyskuje od razu rozwiązanie zagadki. Przy 3-4 graczach musi przetworzyć informacje od pozostałych graczy. Te informacje wskazują na kody u graczy, a pośrednio, czyli drogą eliminacji, na kod znajdujący się na środku stołu. W tej wersji gry istnieje dodatkowy czynnik zwiększający presję – możliwość odpadnięcia z rozgrywki. Kto nie ryzykuje, ten nie ma przygód ;-).
Polecam tę grę wszystkim graczom rodzinnym, nauczycielom matematyki, szkołom (albo ludziom dobrej woli, którzy mogą szkoły w takie narzędzia wyposażyć), a nawet graczom zaawansowanym. Trzeba jednak pamiętać, że dzieciaki (nawet dorośli) nie zawsze potrafią przetwarzać informacje. I to właśnie świetne narzędzie do nauki tego. W pierwszych rozgrywkach koniecznie trzeba pomóc dzieciom analizować zebrane dane. Będzie to przydatne przy rozwiązywaniu różnych życiowych zadań, nie tylko takich na lekcjach matematyki.
Grę wydało wydawnictwo: