Brains – łamacz głów
Zastanawiałam się kiedyś czy Reiner Knizia może mnie jeszcze czymś pozytywnie zaskoczyć. Twórczy projektant, którego dorobek bardzo cenię, jednak od dawna para się tylko drobnymi mechanikami, wykorzystywanymi w grach dla dzieci. No i wreszcie zaskoczył. Zresztą nie tylko on, bo i polski wydawca. Lacerta wydała łamigłówki! Reiner Knizia zaprojektował łamigłówki!
Nakładem wydawnictwa pojawiły się 2 łamigłówki o wspólnej nazwie Brains. Na obecną chwilę mamy na rynku Ogród japoński i Mapę skarbów, a już na jesień zapowiadana jest kolejna z tej serii. Na początek mniej uważnym czytelnikom przypomnę, że łamigłówki bardzo cenię i nie tylko sama je rozwiązuję, ale też zarażam nimi znajomych. Brains zyskało u mnie wielkiego plusa za to czym jest.
Mają ze sobą wiele wspólnego, mają też kilka różnic, które czynią je niepowtarzalnymi. Wykonane są bardzo solidnie, w niewielkich poręcznych pudełkach. Każdy zestaw zawiera instrukcję i dwustronną książeczkę zawierającą podpowiedzi oraz rozwiązania. Do tego rzecz najważniejszą – plansze z zadaniami i 7-8 żetonów.
Idea dla obu łamigłówek jest ta sama. Na kartach zadań znajdują się kwadratowe pola (1-6), na których należy położyć odpowiednie żetony, spełniające warunki zadania. Wszystkich zadań jest 50, każde ma tylko 1 rozwiązanie, co zostało sprawdzone komputerowo (jest to standard przy tworzeniu łamigłówek). Zadania podzielone są na 5 stopni trudności, które przekładają się na czas rozwiązywania. Najprostsze zadania mieszczą się w kilku minutach, najtrudniejsze w kilkudziesięciu (a czasem trzeba wrócić do zadania dopiero następnego dnia). Jeśli zadanie sprawia trudność, gracz może skorzystać z podpowiedzi – tam znajdzie 1 żeton umieszczony w prawidłowej pozycji. Swoje rozwiązanie może też porównać z tym z książeczki.
Ogród japoński to pierwsza łamigłówka, do której sięgnęłam. Zadanie gracza polega na ułożeniu żetonów przedstawiających fragment ogrodu z alejkami i kilkoma charakterystycznymi elementami: mostkami, pagodą, kołem yin-yang. Część alejek przecina się ze sobą, ale stanowią odrębne struktury. Układając żetony ogrodu trzeba pamiętać, że:
- wykorzystuje się tylko część z 7 dostępnych żetonów,
- żetony można obracać w płaszczyźnie, a każdy ma znaleźć się na obszarze ogrodu,
- alejki zaczynają się i kończą w wyznaczonych miejscach na obrzeżach ogrodu,
- alejki mają spełniać określone na karcie zadania wymagania (wszystkich jest 8), przykładowo: przechodzić koło pagody, prowadzić do koła yin-yang, przechodzić przez określoną liczbę mostków i żetonów, łączyć określone symbole (jest ich 4) w pary.
Drugą łamigłówką z tej serii jest Mapa skarbów. Tym razem gracz nie projektuje ogrodu, ale składa mapę skarbu w całość. Żetonów dróg jest 8, czyli o 1 więcej niż w Ogrodzie. Liczba wymagań też jest większa, przykładowo: droga ma przebiegać przez jezioro, w dodatku zgodnie ze zwrotem strzałek, ma przebiegać obok skrzyni ze skarbem, prowadzić do X, przechodzić przez określoną liczbę wiosek i żetonów, a także łączyć w pary symbole (tu jest ich 5). Tworzona mapa jest bardzo atrakcyjna wizualnie, zresztą tak jak projektowany ogród.
Jeśli przyjrzeć się poszczególnym żetonom w obu łamigłówkach, to widać, że linie (alejki, drogi) mają dokładnie taki sam przebieg. Zadania są jednak różne i stajecie w obliczu 100 mózgożerów. Zadania nie są łatwe. Gracz wybiera żetony z puli 7-8, musi umieścić je na odpowiednich polach, odpowiednio je zorientować. Im więcej używanych żetonów, tym trudniej. Bywa, że zadanie z łatwego poziomu staje się pracochłonne, gdy wyobraźnia i dedukcja odmawiają pomocy. Zadania rozwiązuje się metodą prób i błędów, korzystając z dedukcji i analizy. Brains okazało się wyśmienitą pożywką dla mózgu. Pod warunkiem, że będziecie myśleć sami, a nie korzystać z podpowiedzi czy odpowiedzi.
Gry przekazało do recenzji wydawnictwo: