Azul
1 miejsce wśród gier abstrakcyjnych, 2 miejsce wśród gier rodzinnych, 58 miejsce w rankingu ogólnym BGG. Do tego Gra Roku As d’Or 2018 r. we Francji, Najlepsza Gra Rodzinna Golden Geek 2017 r., nominacje w konkursie Golden Geek do: Gry Roku, Najbardziej Innowacyjnej Gry, Najlepszej gry Strategicznej, Gry z Najlepszą Grafiką. Mowa o Azul – grze właśnie wydanej w Polsce przez Lacertę.
W grze wcieliłam się w artystę układającego przepiękne mozaiki z azulejos na ścianach pałacu w Evorze (Evora wpisana jest obecnie na listę światowego dziedzictwa UNESCO). Azulejos to cienkie ceramiczne płytki, które najczęściej używano jako elementy mozaik pokrywających ściany. Poza zwykłym zdobieniem ścian tworzyły one często osobne dekoracje w prywatnych mieszkaniach, pałacach, kościołach czy ogrodach. Obrazy wykonane z tych kafelków, przedstawiały sceny historyczne, mitologiczne i religijne. Do Portugalii w XVI w. sprowadził je król Manuel I. Zaś nazwa azulejos pochodzi prawdopodobnie z języka hiszpańskiego i portugalskiego, od słowa azul, które oznacza kolor niebieski – większość produkowanych kafelków w Portugalii była właśnie takiego koloru.
Rozgrywka
Gra oczarowała mnie już po otwarciu pudełka. Niebiesko-biały płócienny woreczek, wzorzyste żetony warsztatów, solidne dwustronne plansze gracza i zestaw plastikowych płytek. To właśnie te płytki zaparły mi dech w piersiach. 5 różnych kolorów, 3 desenie, precyzyjne wykonanie, grube i przyjemne w dotyku. 100 płytek wylądowało w woreczku. Pierwsza rozgrywka była w pełnym składzie. 4 osoby przy stole wymagały 9 żetonów warsztatów, na które położyłam po 4 losowo dobrane płytki z woreczka. Rozpoczęłam grę kładąc znacznik pierwszego gracza między warsztatami i dobierając z dowolnego warsztatu płytki tego samego rodzaju. Zabrane płytki ułożyłam na mojej planszy. Znajdują się na niej 4 ważne obszary:
- tor punktacji, na którym oznacza się zdobyte punkty,
- podłoga, na której umieszcza się nadmiarowe płytki, przynoszące punkty ujemne,
- linie wzorów, gdzie układa się dobrane płytki,
- ściana, na której układa się określony wzór lub własny (druga strona planszy).
Na linii wzorów układa się płytki tego samego rodzaju. Linie mieszczą zmienną liczbę płytek od 1 do 5. W zapełnionej linii nie można już układać płytek i jeśli nie ma na niej w ogóle miejsca, to przekłada się je na podłogę (znaczy tę na planszy). Trzeba też pamiętać, że nie wolno do danej linii wzorów dołożyć płytki, która jest na tej samej wysokości, ale na ścianie.
Gracze kolejno dobierali dla siebie płytki albo z warsztatów, albo ze środka pola gry, gdzie trafiają niechciane płytki z warsztatów. Znów przyszła na mnie kolej. Nie miałam już znacznika pierwszego gracza, ale za to udało mi się wypełnić niektóre linie wzorów. W końcu wszystkie płytki zostały zabrane ze stołu i mogłam ułożyć fragment mozaiki.
Mozaikę układa się na planszy na ścianie. Użyłam ten rodzaj płytek, który całkowicie zapełnił dany rząd w linii wzorów. 1 płytkę z takiego rzędu dołożyłam na ścianę, resztę odłożyłam… do kapelusza, bo to było pod ręką. I policzyłam punkty. Nie było ich wiele, bo dołożone płytki nie stykały się bokami z innymi. Przesunęłam znacznik punktacji, tak jak reszta graczy.
Nowa runda zaczęła się od ponownego zapełnienia warsztatów. Ktoś zabrał płytki z warsztatu, wyłożył na środek te niechciane i znacznik pierwszego gracza. Ktoś zabrał ze środka płytki, znacznik pierwszego gracza położył na polu na podłodze. W końcu kolejka doszła do mnie i zabrałam ze środka stołu płytki 1 rodzaju. Udało mi się dopełnić rząd w linii wzorów. Fajnie, będą kolejne punkty. Nawet kilka więcej, bo nowa płytka będzie stykać się z innymi.
Gdy w kolejnej rundzie zabrakło płytek, to dorzuciłam te z kapelusza. Ściany ładnie się zapełniały, aż ktoś wreszcie oznajmił, że zapełnił cały rząd na ścianie. Gra się zakończyła. Doliczyłam sobie jeszcze punkty za zapełnioną pionową kolumnę na ścianie. Inni gracze dodatkowe punkty za 5 płytek tego samego rodzaju albo 5 płytek w rzędzie. Pierwsza nie byłam w punktacji, ale i tak miałam ogromną satysfakcję z rozgrywki.
Miłe dla oka, dobre do grania
Za ostatnie dni grałam wiele razy w Azul. W różnych konfiguracjach, ale chyba najwięcej z córką. Tak bardzo przypadła nam ta gra do gustu. Azul jest grą abstrakcyjną, bez grama klimatu, a jednak bardzo do siebie przyciąga. Ma proste zasady, szybkie do wytłumaczenia, choć koniecznie trzeba podpierać je przykładami. Świetnie się sprawdza jako gateway (gra na dobry początek przygody z planszówkami), ale ma w sobie również coś, co sprawia, że zagrają w nią nie tylko nowicjusze czy gracze rodzinni, ale nawet gracze zaawansowani. Czy to za sprawą pięknego wydania? A może za sprawą mechaniki? O wydaniu nie muszę nic więcej mówić, niż to, co już przeczytaliście i zobaczyliście na zdjęciach. Jest bardzo atrakcyjne i nie zdziwię się, jeśli będzie wysyp dodatków do tej gry.
Mechanika jest bardzo prosta, można ją opisać kilkoma słowami: zabierz płytki – wypełnij linię – dołóż na ścianę. Sedno tej gry tkwi w kombinowaniu: jakie płytki zdobyć, z jakiego miejsca, gdzie je ułożyć, w jakiej kolejności żeby przyniosły większą liczbę punktów, jakie płytki podebrać przeciwnikowi (da się to kontrolować tylko w rozgrywce 2-osobowej), jakie płytki umieścić na podłodze (to też trzeba zaplanować, bo w końcu przynoszą punkty ujemne) i czy walczyć o znacznik pierwszego gracza (zdobycie to również ujemny punkt). Dobór płytek okazał się nie taki oczywisty i właśnie dzięki tej głębi jest to świetna gra. Szczególnie na drugiej stronie planszy, gdzie trzeba bardzo kombinować , by stworzyć właściwy układ płytek, ale własnego pomysłu.
Po tych wielu rozegranych partyjkach w Azul widzę, że niepowtarzalność gry opiera się na losowym doborze płytek i interakcji między graczami (podbieranie sobie określonych rodzajów). Sposób grania jest (niestety) taki sam i z tego powodu gra będzie tylko leciutkim tytułem dla wymagających graczy. Najważniejsze jednak jest to, że Azul to niesamowicie przyjemna, wręcz ciepła i uspokajająca gra. Z nutką rywalizacji o punkty zwycięstwa i ze sporym główkowaniem nad własnym układem płytek. Polecam!
P.S. Gra tak bardzo mi się spodobała, że już zakupiłam dodatek do niej. Jak tylko przesyłka dojdzie, to dorzucę jeszcze dla was zdjęcie dodatku.
[EDIT] Zgodnie z obietnicą dodatek do gry:
Grę wydało wydawnictwo:
Link BGG
Grę kupicie w sklepie www.planszoweczka.pl i www.planszomania.pl
Dodatek do gry kupicie tylko w sklepie www.planszoweczka.pl