Komiks paragrafowy: Sherlock Holmes – Pojedynek z Irene Adler
Irene Adler to fikcyjna postać stworzona przez Arthura Conana Doyle. Pojawiła się tylko raz jako bohaterka opowiadania Skandal w Czechach, później została wspomniana w 4 innych opowiadaniach. Według Watsona przypadek Adler to jeden z tych nielicznych, gdy ktoś pokonał Holmesa. Współcześnie, postać Ireny Adler stała się inspiracją do stworzenia kolejnego, po Czterech śledztwach Sherlocka Holmesa, komiksu paragrafowego.
Historia przedstawiona przez CED’a jest mocno nasycona elementami znanymi z opowiadań, ale nie jest kalką i tworzy własną detektywistyczną opowiastkę. A właściwie dwie, bo tyle spraw tym razem musi czytelnik rozwiązać. Ostatni portret to sprawa zabójstwa malarza, który jak się okazuje miał bardzo bogatych klientów. Trzeba rozwikłać sprawę kto był zabójcą, jaki miał motyw i co było narzędziem zbrodni. Druga sprawa nosi nazwę Zniknięcie doktora. Wnosi ona ogrom napięcia, bowiem nad graczem wisi odpowiedzialność za życie doktora Watsona. Trzeba się spieszyć, by go uratować, a co za tym idzie, odkryć kto stoi za jego porwaniem, kto go przetrzymywał w zamknięciu i jaki był motyw tego przestępstwa.
CED wpadł na pomysł rozwiązywania spraw konkurencyjnie z drugim czytelnikiem. Jedna osoba wciela się w postać Irene Adler, druga w postać Sherlocka Holmesa. Każdy bohater ma inną siatkę informatorów. Irene może skorzystać z pomocy 2 osób i podczas przesłuchania może zadać 4 pytania. Holmes może porozmawiać z 3 osobami spośród swoich kontaktów, ale zadać tylko 3 pytania podczas przesłuchania. Holmes ma również troszkę więcej przydatnych znajomych. W trakcie rozwiązywania zagadek okazało się, że żadnemu z detektywów łatwo nie było. W komiksie pojawiają się kadry pozwalające na porównanie wyników śledztw i sprawdzenie kto był lepszym detektywem. Bardzo to ciekawy pomysł szczególnie dla par, w których kobieta wciela się w Adler, a mężczyzna w Holmesa.
Gracze poruszają się pomiędzy numerowanymi kadrami, które są ze sobą powiązane. W tym komiksie czytelnik bada miejsce zbrodni, przechodząc do wskazanych kadrów. Po zbadaniu miejsc często nie jest odsyłany dalej i musi wcielić się w prawdziwego detektywa, czyli samodzielnie szukać dalszych fragmentów układanki. Trzeba więc skorzystać z pomocy informatorów oraz odwiedzić określone miejsca i osoby, znajdujące się na liście w jednym z kadrów. Przesłuchując, gracz musi dokonać wyboru odnośnie zadawanych pytań (Adler i Holmes mogą zadać ograniczoną liczbę pytań), musi być również przy tym ostrożny, by nierozważnym pytaniem nie rozzłościć przesłuchiwanego, a tym samym nie stracić możliwości na dalszą rozmowę.
Przesłuchując i przeszukując miejsca trzeba uważnie notować istotne dla sprawy elementy. Trzeba również uważnie przeszukiwać pomieszczenia, w których mogą być porozrzucane wizytówki, dające graczowi na koniec gry dodatkowe punkty zwycięstwa. Punkty istotne przede wszystkim podczas rywalizacji, w rozgrywce w pojedynkę podnoszące jedynie satysfakcję z własnej spostrzegawczości. Zasiadając do komiksu trzeba być świadomym, że to kryminalna zagadka, w której puzzle układa się samodzielnie. Fabuła nie prowadzi za rękę, o jej ciągłość i logiczność trzeba samemu się postarać. Trzeba również być świadomym, że z kadrów nie sączy się akcja, że przesłuchania i przeszukiwania miejsc to żmudna praca, odbierana momentami jako monotonna. I to właśnie tworzy klimat detektywistycznego świata. Zagadki zostały dobrze skonstruowane i do łatwych nie należą. Pierwsza sprawa kryminalna wydaje mi się trudniejsza od drugiej, a niektóre dodatkowe zagadki (nie wpływają na śledztwo) bardzo trudne do rozwiązania.
Fabuła nie wymaga notowania kadrów, które się odwiedziło. Nie wymaga stałego kontrolowania czasu, punktów życia, siły czy liczby przedmiotów w kieszeniach. Do zabawy wystarczy zwykła kartka papieru, na której trzeba notować znalezione wizytówki, można też notować wspomniane nazwiska, miejsca czy spisywać swoje spostrzeżenia. Komiks w sumie jest jednorazowy, bowiem po rozwiązaniu spraw i sprawdzeniu ich poprawności, rozwiązania pozostają w pamięci. Mimo to, jak zwykle świetnie się przy tym komiksie bawiłam, choć też pokazał mi, że wielkim śledczym raczej nie zostanę. Polecam wam ten komiks paragrafowy, podobnie jak całą serię – odnajdziecie tu ładne ilustracje, ciekawą fabułę i sporo napięcia.
Komiks do recenzji przekazał:
Komiks kupicie w sklepie www.planszomania.pl