Komiks paragrafowy: Porwanie

Wydawnictwo FoxGames trafiło w moje gusta. Uwielbiam komiksy i uwielbiam gry. Dlatego z ogromną przyjemnością poświęcam czas na rozgrywki w komiksy paragrafowe, które na polskim rynku goszczą już od roku. Obecnie dostępnych jest 10 tytułów z serii, ku mojej radości 2 kolejne, z bogatej kolekcji wydawnictwa Makaka Editions, są już zapowiedziane na ten rok.

Komiksy paragrafowe oferują czytelnikom mnóstwo atrakcji. Znajdziecie w nich różnorodną tematykę, którą możecie dopasować do swoich gustów czy najbliższych wam osób. Domową biblioteczkę warto jednak poszerzyć o różne gatunki. Z tematyką wiąże się fabuła. 10 różnych historii okazało się bardzo wciągających, stale utrzymujących napięcie u gracza, choć pomaga w tym również mechanika. To właśnie ona jest siłą napędową. Czytelnik staje się dzięki niej bohaterem, dokonuje wyborów, ginie lub zwycięża. Świat przedstawiony staje się wręcz namacalny, nieważne w jaki świat się trafia. Tu chce się przeżywać przygody, ale też zakończyć wszystko happy endem. Zwykły komiks oferuje fabułę z góry nakreśloną, czytelnik jest zwykłym obserwatorem, zaś w komiksie paragrafowym wiele zależy właśnie od czytelnika. Komiksy te mają w sobie również coś z gry komputerowej. Gdy gracz podejmie niewłaściwą decyzję i zginie, lub gdy seria podjętych decyzji doprowadzi do wyczerpania sił witalnych bohatera, to można zacząć wszystko od nowa, lecz już z balastem doświadczeń. Opcji save tu się jednak nie doświadczy i historię zaczyna się od nowa. Nowe drogi i nowe wybory. Chyba, że… zrobicie sobie mapkę, taką jak ja w większości komiksów. Mapkę pozwalającą na szybkie przejście właściwymi drogami, z mniejszym szwankiem, z lepszym efektem. Mapka dowodzi również jak w komiksie jest przedstawiony świat, czy to zwykła liniowa opowieść, czy jednak mocno zazębiające się wydarzenia, miejsca i bohaterowie.

Dziesiątym komiksem w mojej kolekcji jest „Porwanie” ze scenariuszem Manuro. W moim odczuciu komiks ten jest wisienką na torcie dotychczas czytanych przeze mnie komiksów. Ma najciekawszą fabułę, mocno realistyczną, pełną napięcia już od pierwszych kadrów wprowadzających w historię. Porwanie to opowieść o ojcu-policjancie próbującym za wszelką cenę uratować swoją córkę z rąk porywaczy. Porywaczy, którym wcale nie zależy na okupie, co zresztą uważny czytelnik wywnioskuje po wysokości żądanego okupu. Za tym porwaniem kryje się coś więcej, co fabuła ujawnia nam jednak krok po kroku. Komiks jest bardzo realistyczny i czerpie ze współczesnych filmów sensacyjnych, z elementami rodem z Archiwum X, ale też z rzeczywistości. Jest w nim sporo brutalności, dziwnych istot, tajemniczych miejsc, ale też takich całkiem zwykłych. No i to też opowieść o porwaniu, co jest codziennością na całym świecie (wg statystyk w Polsce choćby w ubiegłym roku zaginęło ok. 7000 dzieci z czego 5% nie zostało odnalezionych). Wszystko tu zostało doskonale wyważone i wywołuje dreszczyk emocji od samego początku.

Cała historia dzieje się w dworku Château du Bois-Renard i na terenach doń przyległych. Czytelnik przemierza poszczególne pomieszczenia dworku i miejsca w okolicznym ogrodzie, natrafiając na sekretne pomieszczenia, dokonując makabrycznych odkryć czy odnajdując informacje potrzebne mu do właściwego działania. Niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku, zarówno ze strony porywaczy, jak i stworów czy ludzi o nadprzyrodzonych zdolnościach. Gracz wiedziony jest z kadru do kadru komiksu, podejmując decyzje o kolejnych swoich krokach. W tej opowieści, stanowczo przeznaczonej dla starszych graczy, zło wydaje się czaić za każdym rogiem, a mroczna atmosfera wprost wylewa się z komiksu.

Nad czytelnikiem-graczem wisi ogromna odpowiedzialność, za siebie i cel swojej misji. Nierozważne, pochopne decyzje, brak spostrzegawczości i intuicji skutkują utratą punktów żywotności i szybko upływającym czasem. Koniec może nadejść niespodziewanie: zginie bohater, zginie jego córka, a przestępcy zatriumfują. Czytelnik jednak tego nie chce. Ja tego nie chciałam. Zabawy z komiksami paragrafowymi zwiększyły moją spostrzegawczość i zdolności analityczne, ale nie raz wpadłam w pułapkę, nawet z własnej ciekawości. Nie raz zginęłam, zanim dotarłam do celu. Nawet u celu nie wszystko wyszło tak, jakbym chciała. Ostatecznie zakończyłam fabułę z  poczuciem dobrze spełnionej misji. Bohaterom udało się wyjść cało z opresji, a ja poczułam się zwycięzcą.

Czy ty też będziesz zwycięzcą? Świata nie uratujesz, uratuj choć bohaterów.

Komiks kupicie w sklepie www.planszomania.pl

0 Udostępnień