Julka prezentuje: Na językach

Cześć, tu Julka. Lat prawie jedenaście. Gram od zawsze. Nie przesadzam, bo jak byłam niemowlakiem to często siedziałam na kolanach mamy i pomagałam grać. Najlepiej mi wtedy wychodziło ślinienie elementów gier i robienie bałaganu, a także przerywanie rozgrywek. Teraz już jestem mądrzejsza. I dużo gram. Czasem napiszę w co gram w domu i z koleżankami. Mama w tym pisaniu pomaga, żebyście nie padli od „rurznic” i innych kwiatków. Pisanie zajmuje dużo czasu (mama: poprawianie błędów i wygładzanie tekstu też), ale na razie mi się podoba.

Opowiem wam o grze „Na językach” od FoxGames. Tu się rzuca jęzorem, długim, czerwonym i lepkim. Jak kameleon, żeby złapać owada. Najlepiej to na podłodze w kuchni albo na gładkim stole. Czysto musi być, bo jęzory oblepiają się szybko. Np. futrem mojego psa. No i potem trzeba brudny jęzor umyć i wysuszyć.

Elementy gry

W pudełku z grą jest dużo jęzorów, dużo tekturowych elementów z owadami, żetony os, pyszności i 2 kości: z owadami i z kolorami. Wszystko bardzo mi się podoba. Fajne grafiki, mocne elementy. Trochę bałam się, że jęzorki będą się rozrywać, jak moja zabawkowa lepka ośmiornica, ale wszystko z nimi okej. Są dwa zapasowe, jakby co.

Zasady gry

Wszystkie żetony owadów i os kładziemy na stół. Odstępy są między nimi potrzebne. Dzieci dostają do ręki po 1 jęzorze. Kości dostaje pierwsze dziecko albo dorosły, bo grać może każdy, a po swojej turze daje je kolejnej osobie. Zaczynam ja: rzucam kośćmi a one pokazują kolor i kształt robaka, na którego wszyscy jednocześnie musimy polować. Rzucamy ozorki na stół, żeby się ten owad przylepił. Jak się przylepił to nie koniec zabawy, bo inne ozorki mogą jeszcze go odlepić dla siebie. Jedyny sposób to szybko uciec z ręką i drugą ściągnąć owada na stół. Za to dostaje się żeton pyszności czyli punkt zwycięstwa.

Najgorzej jak w czasie polowania przylepi się osa. Najpierw trzeba ją odczepić bez użycia ręki. Trzęsie się jęzorem na wszystkie strony, uderza o stół, a tu na złość inne języki próbują odebrać pulchniutkiego owada, przyczepia się więcej innych owadów albo os.  Masakra. Osa to samo zło. Tura gracza kończy się, gdy owad wskazany przez kości zostanie odłożony na stół. Całą grę wygrywa dziecko, które jako pierwsze zdobędzie 5 żetonów pyszności.

Moja opinia o grze

Gra jest świetna. Jak każda gra jaką mam w domu. Ale ta jest taka śmieszna. Zabawa z jęzorami jest mega. Są długie i lepkie, a przez to trudno jest złapać to, co się chce i szybciej od innych. Wojna na języki to śmiechy i krzyki. Choć gra jest dla dzieci od 6 roku życia, to starsze moje koleżanki i dorośli też się wspaniale bawią. Fajnie się gra z jedną koleżanką, ale jeszcze fajniej jak jest nas więcej. Trzeba się jednak umieć w to bawić, a nie obrażać jak ktoś odbierze owada. Grajcie dzieciaki z rodzicami, grajcie z przyjaciółmi. Moja mama też jest zachwycona.

0 Udostępnień