Empatio

Wydawnictwo Granna wydało niedawno grę planszową, w której tematem przewodnim jest umiejętność współodczuwania – Empatio. Jak dla mnie, ta gra okazała się niesamowitym narzędziem, które, dzięki prostej mechanice, rozwija umiejętność obserwacji, wczuwania się, wysnuwania wniosków i mówienia o ludziach i towarzyszących im emocjach w danej sytuacji.

Już pierwsza rozgrywka pokazuje specyfikę tej gry. Nie oczekujcie więc pełnej śmiechów gry imprezowej, ani gry pokroju Dixita czy innych gier towarzyskich opartych na opowiadaniu i czerpiących z wiedzy graczy. Jeśli już odważycie się zagrać 1 rozgrywkę w Empatio, to warto pozostać przy stole i zagrać kilka razy pod rząd. Trzeba się do tej gry przyzwyczaić, uchwycić jej głębię i uwolnić umysł od strachu przed wczuwaniem się w innego człowieka. Każda kolejna rozgrywka będzie przez to ciekawsza i głębsza.

Zasady gry

Najważniejszym elementem gry Empatio są:

  • tarcze emocji – przedstawiające 8 osób o różnej mimice i gestykulacji, wyrażające nienazwane w instrukcji emocje, tak by gracze samodzielnie przypisywali je do danej sytuacji. Dodatkowo, na tarczy gracza aktywnego znajduje się ruchomy wskaźnik punktów (wartości 1, 3, 5), na tarczach graczy znajduje się ruchoma strzałka, którą zaznacza się emocję przypisaną do danej sytuacji pojawiającej się w trakcie gry.
  • 64 karty – na wielkoformatowych kartach znajdują się bajeczne grafiki przedstawiające 1-2 postaci, znajdujące się w jakiejś sytuacji. Co ważne, postaci te są ogólnie zarysowane, właściwie bez twarzy (jest głowa, włosy i nos), po to by gracze mogli przypisywać bohaterom dowolne emocje. Zaletą bajkowego klimatu grafik jest łatwiejsze wejście w świat przedstawiony, bez skojarzeń ze zwykłymi, codziennymi sytuacjami w jakich mogli się znaleźć  gracze. Ułatwia to otwarcie się przed współgraczami, bez zbędnych skojarzeń.

W turze danego gracza biorą udział jednocześnie wszyscy gracze. Gracz aktywny odsłania 1 kartę, losowo dociągniętą ze stosu i układa ją na stole. Gracz po jego lewej stronie wskazuje, którym z bohaterów karty będzie gracz aktywny. Kolejna osoba określa kim jest druga postać na karcie (można wybrać postać fikcyjną lub jakąkolwiek inną znaną osobę), zaś następny gracz opowiada historię związaną z sytuacją pokazaną na karcie, zaczynając od słów „Jak czułbyś się, gdyby…”. Po zakończeniu opowieści, gracz aktywny zaznacza w ukryciu na tarczy emocji (tej ze wskaźnikiem punktów) swoje odczucia, przypisując im wartość 5. Pozostali gracze na swoich tarczach również zaznaczają emocję jaka mogłaby towarzyszyć graczowi aktywnemu. Punkty przyznawane są w zależności od trafności wytypowania emocji – można więc zdobyć 0, 1, 3, 5 punktów. Gracz aktywny otrzymuje tyle punktów, ile wyniosło najwyższe trafne obstawienie. Gra toczy się do uzyskania przez któregoś z graczy 24 punktów – ta osoba wygrywa.

Wrażenia z rozgrywek z dorosłymi i młodzieżą

O Emocjach nie jest łatwo rozmawiać. W emocje innych ludzi trudno się wczuwa. W tej grze ważna jest przede wszystkim otwartość, umiejętność przełamania lęku związanego z uzewnętrznianiem się. W tej grze bywa, że gracze odkrywają swoje nowe cechy a nawet umiejętności, dzięki niej zaczynają się lepiej rozumieć i co ważne – dogadywać! Choć nie jestem specjalistą, to uważam, że ta gra jest ciekawym narzędziem poprawiającym trudne relacje młodzież-rodzice, dorośli-dorośli. Patrzenia na świat przez pryzmat innych trzeba się uczyć do końca życia.

Trudno mi się grało z ludźmi obcymi, znanymi tylko z imienia i nazwiska, i myślę, że nadaje się raczej do grania w znanym sobie towarzystwie. Daje to możliwość lepszego doboru drugiej postaci, stawiania gracza aktywnego w trudnych i jednocześnie zabawnych sytuacjach konfrontacji postać-postać (np. mąż-żona, mąż-teściowa, drące koty rodzeństwo). Daje to też możliwość tworzenia ciekawszych opowieści związanych z sytuacją pokazaną na danej karcie.

Trudno mi się grało z osobami od razu negatywnie nastawionymi do gry (o emocjach). Trudno było przekonać je do większego zaangażowania i kolejnej rozgrywki. Do Empatio nie należy zmuszać, bo gra w byle jakości się rozsypie.

Dobrze mi się grało z przyjaciółmi. Gra nabrała rumieńców, wymyślane historie były bardzo ciekawe, błyskotliwe, odważne. Dobór drugiej postaci niesamowicie trafny, zwykle wrzucający w wir emocji i nawet chwilowego spięcia – jak wybrnąć z tej sytuacji, by kogoś przy stole nie urazić, a samemu nie przywdziać maski fałszu? W głowach nam się kotłowało, nie tylko od myśli „jak wybrnąć”, ale też od myśli „w jaką historię uwikłać współgracza by się napocił?” i mimo tak poważnego wyzwania jak empatia, gra okazała się nie tylko angażująca, ale i momentami bardzo rozweselała towarzystwo. Odniosłam też wrażenie, że ważna jest nie liczba graczy, lecz miejsce siedzenia przy stole: kto koło kogo, kto opowiada, a kto wskazuje postać – wyniknąć z tego ustawienia mogą różne zabawne historie.

Dobrze mi się grało z przedszkolakami.

Empatio w przedszkolu

Z kim? Tak, gra jest przeznaczona dla osób od 8 roku życia, w dodatku dla 3-8 graczy, a ja tę grę wykorzystałam na zajęciach w 2 grupach przedszkolnych. Dość licznych. Wiecie, empatii trzeba uczyć dzieci od najmłodszych lat, najlepiej dobrym przykładem. Moi (nie do końca moi, bo bywam w przedszkolu gościnnie) zerówkowicze mogli zapoznać się z tą grą, ale na mocno zmienionych zasadach.

Zajęcia zaczęłam od krótkiego wprowadzenia o czym będzie nasze spotkanie, co to emocje, współodczuwanie – wszystko w języku obrazowym, zrozumiałym i bliskim dzieciom. Gdy doszliśmy do słowa empatia, pokazałam dzieciom grę. Zostawiłam tor punktacji, dzieci podzieliłam na 4 grupy, każda grupa dostała swój znacznik. Każda grupa dostała też 1 zestaw puzzli przygotowanych wcześniej przeze mnie. Tu postąpiłam może niezgodnie z prawem, ale inaczej się nie dało – zrobiłam zdjęcia 4 kartom, powiększyłam do formatu A4, wydrukowałam i pocięłam na kształt puzzli. Każdy zestaw rozdałam pomiędzy 4 grupy. Dzieci miały ułożyć obrazek, pierwsza grupa dostała 2 punkty, pozostałe po 1 za ułożenie puzzli. Każda grupa miała dokładnie opisać co widzi na swoim obrazku i tu znowu przyznawałam punkty. Gdy dana grupa opisała swój obrazek, pozostałe grupy miały za zadanie powiedzieć co czuła osoba wskazana przeze mnie na obrazku. Za aktywność przyznawałam kolejne punkty.

Bardzo mnie zaskoczyła aktywność niektórych dzieciaków, do tego najbardziej… udzielali się chłopcy. Pod niektórych chłopców wybrałam też karty. No właśnie, na takich zajęciach ważny jest dobór obrazków. Dość długo przeglądałam karty, by wybrać te najciekawsze i najłatwiejsze do opisania i zrozumienia dla dzieci. Dodatkowo karty miały coś wnieść swoim opisem do pracy nad dziećmi, musiałam też uwzględnić umiejętności posiadane przez 6latki. Było warto poświęcić czas na przygotowanie. Z rozmowy z jedną z przedszkolanek wywnioskowałam również, że tego typu gra, a na pewno jej elementy, byłyby ciekawym narzędziem do pracy indywidualnej lub w małych grupkach. W związku z tym, mój egzemplarz recenzencki przekazałam do przedszkola. Niech służy i rozwija!

Empatio w pracy z dzieckiem 6-letnim

Elementy gry wykorzystuję również do pracy z własnym dzieckiem. Opowiadamy, poznajemy i przypisujemy emocje. Bardzo twórczo i ciekawie spędzamy z Empatio czas. Moje dziecko również przysłuchiwało się toczonym rozgrywkom. Wierzę, że w przyszłości to zaprocentuje.

Choć Empatio jest grą specyficzną i zależną od współgraczy, to bardzo polecam. Szczególnie do pracy z dziećmi i młodzieżą.

 

Link BGG

0 Udostępnień