Luxor

Egipski Luksor, zwany “Miastem pałaców”, w 1979 r. został wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. To zabytkowe miasto stało się tematyczną inspiracją dla gry Luxor, która w 2018 r. zdobyła nominacje do nagrody Spiel des Jahres oraz Nederlandse Spellenprijs Best Family Game. Gra została zaprojektowana przez Rüdigera Dorna – autora m.in. takich gier jak Istambuł, Karuba, Serce smoka, Goa, Genua czy Montana. W grze wcielamy się w łowców przygód penetrujących korytarze starożytnej świątyni i walczących o najlepsze skarby.

Gry wydawnictwa Queen Games są świetnie wydane. Jakość elementów jest wzorcowa, grafiki estetyczne, a ikonografia czytelna. Liczba komponentów również jest imponująca, ale adekwatna do wielkości gry. Te cechy znajdziemy również w grze Luxor, dla której polską instrukcję przygotował dystrybutor – firma Piatnik. W wydaniu tej gry mogę się tylko przyczepić do drobnej niedogodności w instrukcji, przez którą źle mi się czytało zasady. Użyto słowa tafelek, które dla mnie gracza jest nienaturalne. Kafelek brzmi znacznie lepiej. Reszta to już sama przyjemność.

Skarby Luxoru

Luxor to gra rodzinna w pełnym tego słowa znaczeniu. Pięknie prezentuje się na stole i mimo dużej liczby elementów, rozłożenie ich już podczas drugiej rozgrywki przebiega bardzo sprawnie. Akcja gry toczy się na dużej planszy, złożonej z ponad 40 pól, które tworzą trasę prowadzącą wprost do grobowca. Na polach umieszcza się różnego rodzaju kafelki, po których przemieszcza się pionki graczy, a po zatrzymaniu się na nich gracz otrzymuje określone profity:

  • Kafelki Ozyrysa – dzięki nim pionek gracza przemieszczany jest o 1-4 pól.
  • Kafelki Horusa – dzięki nim gracz otrzymuje żeton klucza dający punkty zwycięstwa (PZ) lub pozwalający na wejście do grobowca lub specjalną kartę ruchu.
  • Kafelki świątynne – te dają graczowi różne profity: specjalną kartę ruchu, punktujące żetony skarabeuszy, żetony jokerów zastępujące skarby, oraz oferują drogę na skróty.
  • Kafelki skarbów – tych jest najwięcej, oferują graczom 3 rodzaje skarbów, które na koniec gry przynoszą PZ za zestawy (3 różne skarby), za zdobycie kafelka też przynoszą punkty w liczbie 1-6. Chcąc zdobyć kafelek należy spełnić wymóg liczby pionków znajdujących się na nim.

Pionki zmierzają w kierunku komory grobowej, w której znajdują się 2 sarkofagi przynoszące zdobywcy dodatkowe PZ. Kolejne PZ pochodzą od pozycji pionka na torze wędrówki, za znaczniki kluczy i skarabeuszy.

Pionki przesuwane są przy pomocy kart ruchu: podstawowych i kart specjalnych Horusa. Te pierwsze pozwalają na przesunięcie pionka do przodu o jedną z wartości z zakresu 1-5 pól lub o 1 pole do przodu/tyłu. Karty Horusa są bogatsze w rodzaje ruchu: dają graczowi większy wybór liczby pól o jakie może się przesunąć, pozwalają przesunąć wszystkie własne pionki lub ostatni pionek, obniżają koszt kafelka skarbu o 1 pionek. Te karty wchodzą do gry dopiero wtedy, gdy gracz je zdobędzie.

Wyścig poszukiwaczy skarbów

Każdy gracz otrzymuje 5 pionków poszukiwaczy, jednak na początku gry korzysta tylko z 2. Pozostałe pionki pojedynczo umieszcza się na specjalnych polach na planszy. Będą więc wprowadzane do gry stopniowo, w chwili, gdy własny pionek przekroczy pole, na którym leży dodatkowy pionek. Uaktywniony pionek umieszczany jest na polu startu na planszy i może swobodnie uczestniczyć w grze.

Pionki poruszane są przy pomocy kart ruchu. Gracz odrzuca taką kartę na wspólny stos i przesuwa pionek o określoną liczbę pól. W mechanice zagrywania ważne są 2 elementy. Po pierwsze, gracz trzyma w ręku 5 kart i wolno mu zagrać tylko zewnętrzną lewą lub prawą kartę z wachlarza posiadanych kart. Nowo dobraną kartę umieszcza się dokładnie w środku tegoż wachlarza. Po drugie, na polu gry z czasem ubywa kafelków, wobec tego wraz z upływem czasu gracz może pokonać pionkiem znacznie większe odległości. Wynika to ze sposobu liczenia pól – liczy się tylko te, na których widnieje kafelek.

Po wykonaniu ruchu pionek może zatrzymać się na jednym z wcześniej wymienionych rodzajów kafelków. Jeśli to możliwe, gracz wykonuje przypisaną do niego akcję. Co kilka pól, po zdjęciu kafla skarbu, na planszę wprowadza się nowy kafelek świątynny, dostępny dla kolejnych pionków, które na nim się zatrzymają.

Gracze wędrują po planszy w kierunku grobowca. Do niego mogą wejść tylko wtedy, jeśli posiadają żeton klucza, po 1 dla każdego umieszczanego tam pionka oraz gdy zagrają kartę wskazującą dokładną liczbę pól dzielącą pionek z grobowcem. Gdy w grobowcu pojawi się drugi pionek, pozostali gracze kończą rundę i podliczają PZ.

Podsumowanie

Pierwsza reakcja graczy podczas tłumaczenia zasad może być niezbyt entuzjastyczna. Sama podczas czytania instrukcji zastanawiałam się co w tym przesuwaniu pionków po planszy może być ciekawego. Konsternacja zamienia się jednak bardzo szybko w euforię. Wystarczy kilka tur i gracze rodzinni są zachwyceni, a to wszystko dzięki smaczkom jakie serwuje mechanika. O tak, jest tu ich trochę.

Luxor opiera się zasadniczo na trzech mechanikach: modularnej planszy (modular board), co sprzyja regrywalności poprzez losowo rozmieszczone i stopniowo eksplorowane elementy gry; zbieraniu elementów (set collection), zwiększających możliwości gracza i przynoszących punkty zwycięstwa; zarządzaniu ręką (hand management), które daje poczucie kontroli nad losowym aspektem rozgrywki. Jest tu również odrobina mechaniki budowania talii, przejawiająca się w zdobywaniu kart specjalnych, które po odrzuceniu trafiają do wspólnego stosu, modyfikując go i zwiększając jego siłę. Ta mechanika jest bardziej odczuwalna, gdy gracze częściej zdobywają karty specjalne. Wszystkie te mechaniki są ze sobą ładnie powiązane.

Pierwszy smaczek w mechanice to stopniowo uwalniane pionki graczy. Choć gracz dysponuje 5 pionkami poszukiwaczy, to na początku gry używa tylko 2, pozostałe 3 pionki znajdują się na różnych polach na planszy, w dość sporej odległości od siebie. Odblokowanie pionków zajmuje graczowi sporo czasu, choć ten zależy również od sposobu gry – jeśli szybko pchnie do przodu swoje pionki, wtedy szybciej nowe trafiają na pole startowe.

Drugim smaczkiem jest sposób poruszania się pionków po polu gry. Podczas eksploracji toru ruchu, pionki na czele peletonu poruszają się z pola na pole. Pokonywane odległości są małe. Jednak w trakcie gry ubywa na planszy kafelków skarbów. Poruszające się pionki omijają wszystkie puste pola, przez co pokonywane odległości zwiększają się. Co więcej, jeden z kafelków świątynnych oferuje drogę na skróty, czyli możliwość przemieszczenia się na inny taki sam kafelek znajdujący się na trasie. Kafelki te są dostępne dopiero w zaawansowanej fazie gry – muszą najpierw pojawić się na planszy. Pionki wprowadzane najpóźniej do gry mają szansę dogonić inne, dzięki wspomnianym sposobom poruszania się.

Mówiąc o ruchu nie można zapomnieć o mechanice zagrywania kart, to trzeci smaczek. Chcąc przesunąć pionek, gracz może wybrać tylko zewnętrzną kartę z ręki, chcąc skorzystać z tych znajdujących się głębiej w wachlarzu kart, trzeba przemyśleć w jakiej kolejności zagrywać te zewnętrzne. Nowo dobrana karta przyniesie graczowi korzyść najwcześniej w 3 turze gracza. Zarządzanie ręką jest wymagające. Warto rozbudowywać rękę o karty specjalne Horusa. Zwiększa się w ten sposób liczbę możliwości, uatrakcyjnia rozgrywkę nie tylko sobie, ale też przeciwnikom, gdyż takie karty mogą trafić do nich po losowym dociągnięciu ze stosu, o czym pisałam kilka akapitów wcześniej.

Czwartym smaczkiem jest sposób zdobywania kafelków skarbów. Po postawieniu pionka, odsłania się go. Jeśli na nim znajduje się symbol 1 poszukiwacza, to gracz od razu go zdobywa. Możecie jednak pomarzyć o takiej sytuacji, bo takich kafli jest naprawdę mało. Zwykle drugi lub trzeci pionek sprawia, że kafel trafia do gracza. Do gracza, który stanie na nim jako o s t a t n i. Misterne obliczenia ruchu mogą okazać się nieprecyzyjne. Inni gracze tylko czyhają na takie okazje i kończą rozpoczętą przez was robotę z wielkim uśmiechem na twarzy.

Luxor oferuje również dużą różnorodność kafli. Bardzo mi się podoba system wprowadzania kafli świątynnych w miejsce kafli skarbów. Plansza nie pustoszeje tak szybko, a nowe kafle są bardzo atrakcyjne. Podoba mi się bogaty sposób punktacji: w trakcie gry za zdobyte kafle skarbów i na jej koniec za 5 różnych elementów. Z tego względu trzeba m.in. uważać na jakim polu znajdzie się pionek poszukiwacza – niektóre dają 0 punktów inne znacznie więcej. Trzeba też walczyć o żetony sarkofagów dających 3 i 5 punktów, a także wyznaczających koniec rozgrywki.

Luxor to świetna rodzinna gra wyścigowa z odrobiną negatywnej interakcji. Gracz ma w tej grze sporo do wyboru i choć decyzje wydają się błahe, ot, przesunąć pionek, to w praktyce wcale takie nie są. Gracz ciągle kalkuluje jaką kartę zagrać i jaki przesunąć pionek, czy zbierać, czy biec, czy korzystać ze skrótów, jaką nagrodę wybrać itd. O zwycięstwo walczy się tu na różne sposoby: szybko lub precyzyjnie. Przykładowo, gdy jedni koncentrują się na pieczołowitym zbieraniu kafli, inni gnają do przodu, by zakończyć rozgrywkę. Gra w takim układzie szybko się kończy, a wynik potrafi mocno zaskoczyć. Można też grać w wyrywanie sobie każdego kawałka świątyni. Kafel po kaflu ścigając się o to, kto zdobędzie najobfitsze skarby. Gra podoba się w każdym aspekcie. Od wykonania, po mechanikę. Radość odnajdą w niej wielopokoleniowe rodziny z dzieciakami, nowi gracze poznający nasz geekowski świat, gracze średniozaawansowani, a doświadczeni zagrają z ciekawości i co najwyżej w ramach relaksu, bo dla nich nic odkrywczego tu nie będzie. Bardzo wam tę grę polecam!

Link BGG

0 Udostępnień